piątek, 14 września 2018

Mediatorka - Ewa Zdunek




Foto - Karolina Hajdysz





Ehh ... przykro mi to mówić, ale "Mediatorka" niestety nie jest książką w moim typie. Nie zachwyciła mnie w żaden sposób. Byłam podekscytowana gdy po raz pierwszy zobaczyłam okładkę - ciekawiło mnie jak wygląda od podszewki praca w zawodzie mediatora i tego akurat się dość szczegółowo dowiedziałam :) . To trudna, żmudna praca wymagajaca co najmniej anielskiej cierpliwości i pomysłowości by znaleźć złoty srodek dla zwaśnionych stron. Jednak cała reszta to prawdziwy misz masz emocjonalny ... jak dla mnie jest tego po prostu zbyt wiele stąd parę dni trwało nim dobrnęłam do jej końca. Powieść obyczajowa, sensacyjna, psychologiczna, kryminał, nieco romantyzmu w jednym....i niewiem co jeszcze :/ . Miałam chęć potrząsać Martą na wszystkie strony by się opamiętała... . Z drugiej jednak strony to wszystko co spadło na jej głowę każdego zdrowego człowieka powaliłoby na ziemię :/ . Jedyne co wciąż szumi mi w głowie to sprawa listu ... co w nim jest? Co koszmarna matka Marty chciała jej przekazać?

Większość opinii o książce jest pozytywnych, więc może tylko ja odniosłam tak mieszane odczucia?


Wydana - 4 kwietnia 2018

Wydawnictwo WAB

315 stron



2 komentarze:

  1. Myślę, że kiedyś sięgnę po tę książkę, więc zobaczymy, jakie będą moje odczucia po lekturze. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja z ogromną przyjemnością przeczytam Twoją recenzję :)

      Usuń