niedziela, 27 maja 2018

Kampania Werthers Original Soft Eclairs Rekomenduj.to



Nigdy w życiu nie zapomnę tej chwili radości i zaskoczenia, gdy okazało się, że uda mi się dołączyć do wąskiego grona, które otrzyma możliwość przetestowania jednych z najlepszych cukierasków na świecie! Jako dziecko mocno w pamięć zapadły mi te klasyczne, śmietankowe karmelki, które kupowałam i jadłam w ilościach prawie że hurtowych! Achh te wspomnienia! Aż tu nagle pojawiła się nowość - miękki karmelek z najlepszą czekoladą jaką jadłam od dłuższego czasu! Cudownie połączenie smaków! 

Zdjęcie zapożyczone z internetu

A już kilka dni później do drzwi zastukał kurier ❤️❤️❤️



Tyle słodkości i cudowności w jednym pudełku!! Prawdziwa, dziecięca pełnia szczęścia!!




Moja opinia jest taka, że jestem bardzo zachwycona 3-ema z czterech otrzymanych smaków. Nie potrafię wybrać absolutnego numeru jeden! Hmmm....a więc, zrobimy tak: 


Miejsce 1 - Soft Eclairs i Cukierki śmietankowe - BOSKIE!!! ❤️❤️❤️❤️❤️

Niezwykły smak czekoladowego nadzienia i absolutna klasyka w wersji śmietankowej - wróżę im naprawdę wieczną władzę i chwałę wśród tych małych słodkości jakie można nabyć na rynku :). Praktycznie wszyscy znajomi którzy je przetestowali są nimi zachwyceni. Jedynym minusem o którym można byłoby tu nadmienić jest fakt, że opakowanie jest małe, a same cukierki niebezpiecznie uzależniające! 






Miejsce 2 - Creamy filing ❤️❤️❤️❤️

Tak jak w przypadku Soft Eclairs wersja Creamy Filing jest równie pobudzająca dla zmysłów. Karmelkowe nadzienie rozpływa się w ustach ... niebo w gębie, zdecydowanie! Zdjęcie niestety z internetu, ponieważ sama zawartość zniknęła w mgnieniu oka :))).





Miejsce 3 - Soft Caramels ❤️❤️

Moim zdaniem to zdecydowanie najsłabsza wersja Werthersów - owszem są smaczne i słodkie, ale ja zupełnie nie przepadam za ciągutkami. Wszystko lepi się do zębów, a że jestem przy okazji akurat w trakcie noszenia aparatu ortodontycznego, to tym bardziej zjedzenie tego jednego cukierka graniczyło z cudem. Jeśli jednak ktoś lubi takie ciągnące się cukieraski, to i te na pewno trafią w jego gust. Jestem pewna :)




#werthersoriginal
#swiatkarmelu
#softeclairs




sobota, 26 maja 2018

Zerwa - Wiktor Forst - Remigiusz Mróz







I tak dotarłam za nim na sam szczyt ... do ostatniej strony. Forst siedzi obok i z ledwo zauważalnym uśmiechem patrzy w przyszłość... Co się z nim teraz stanie tego zapewne nie wie nawet on sam ... czas pokaże co podsunie mu los. Mam jednak nadzieję, że znajdzie gdzieś swój prywatny szlak na którym zazna nieco szczęścia i zwykłego, spokojnego życia.

A co będzie ze mną? Na pewno będzie mi szczerze brakowało tego uparciucha :)

To naprawdę mocny koniec tej pentalogii. Jeśli jego nazwisko w jakikolwiek sposób przewinie się jeszcze w książkach autora to już zawsze będę się uśmiechać na wspomnienie tego co tu miało miejsce. Cała masa szybkich zwrotów akcji, zagadek, niedopowiedzeń upewniła mnie, że Zerwa jest dobrym ukoronowaniem serii. Wiktor to samotny wilk i tak już pewnie pozostanie...tylko on i ogrom gór. Bestia, Olga Szrebska, Osica, Rosjanie, Finowie, Hiszpanie, a nawet warszawski prokurator Olgierd Paderborn!

Może nieco o samej treści ... otóż Forst budzi się w Zakopiańskim szpitalu, ale nie pamięta ani co się stało, ani czemu tam w ogóle trafił. W tym samym czasie znalezione zostają kolejne zmasakrowane zwłoki...a wszelkie ślady kierują podejrzenie na....Forsta! Wraz z prokurator Dominiką Wadryś-Hansen i Paderbornem robią wszystko by wyjaśnić wszystkie niejasności. Akcja dzieje się dwutorowo - pierwsza teraźniejsza i druga z przeszłości gdy Wiktor wsiada na pokład samolotu do Alicante i rozpoczyna poszukiwania Olgi Szrebskiej... .


"Zbocza gór znów spłynęły krwią..."



Wydawnictwo Filia
Wydana 9 maja 2018
Tom V z cyklu "Komisarz Forst"
600 stron



Testament - Joanna Chyłka - Tom 6 - Remigiusz Mróz







Kompletnie nie rozumiem jak można tak po prostu uciąć akcję w TAKIM momencie! Wyrok jaki zapadł kompletnie mnie zaskoczył i zbił z tropu... To zdecydowanie jedna z najlepszych części Chyłkowo Zordonowej sagi. Jest nostalgicznie, trochę mrocznie, z pazurem (no bo bez tego ani rusz!) ze szczyptą prawdziwego romantyzmu (złapałam się parokrotnie na rozmarzonym, cichym westchnięciu i myśli "no nareszcie!).
Zordon poważnie zmężniał (moje serducho się raduje :) ), już nie boi się postawić, zawalczyć o własne (nie tylko) dobro i szczęście. Działa na linii dość wysokiego ryzyka, ale nie ma się czemu dziwić. Szkoła życia jaką przeszedł w mokotowskim areszcie dzięki Gorzymowi....brrrr aż ciarki przechodzą. A Chyłka? no cóż...przechodzi chwilowe zawahania (krąży po rondzie i nie wie gdzie jest jej zjazd :) ), ale w porównaniu do tego jak po raz kolejny daje pokaz mega profesjonalizmu i sarkazmu na najwyższym poziomie trwa to tylko ułamek sekundy. Mam wrażenie, że Chyłkowe docinki wkrótce wejdą do języka potocznego (o ile już to nie nastąpiło :) ). Nikt z bohaterów nie traci na wyrazistości, wręcz przeciwnie! Chce się więcej!

Troszkę o samym wątku głównym - Lokalny ginekolog otrzymuje spadek od kobiety, która w dodatku była jego pacjentką. Jakiś czas później zostają odnalezione jej zwłoki, a sam lekarz zostaje oskarżony o zabójstwo. Sprawa jest mocno zagmatwana, a jej początek sięga okresu międzywojennego. Chyłka podejmuje się obrony specjalisty jednak tylko i wyłącznie ze względu na własne korzyści...pomoże bliskiej sercu osobie. Jednak im bardziej zbliża się do odkrycia prawdy tym okazuje się, że giną kolejne osoby, także bliskie... . Czy Chyłka w żałobie i bezrobotny obecnie Zordon poradzą sobie ze wszystkimi wskazówkami? Czy to co jest między tą dwójką w końcu nabierze rozpędu i kolorów?



Inwigilacja - Joanna Chyłka - Tom 5 - Remigiusz Mróz








Ja to jednak udana agentka jestem. Cały czas żyłam w przeświadczeniu, że przeczytałam już wszystkie tomy o Chyłce i Zordonie (oprócz najnowszego "Testamentu") a tu co? Zonk! Bo "Inwigilacja" leżała sobie cierpliwie w kartonie nietknięta od zeszłego roku, kiedy to moja Mama zdobyła dla mnie autograf podczas warszawskich targów ! Hahahaha No po prostu pojechałam po całości!

Ulegam coraz większemu urokowi Zordona ... to zdecydowanie on jest tą uczuciową i romantyczną duszą w tym duecie. Choć co rusz wpada w jakieś tarapaty, bądź po prostu swoją otwartością i szczerością wkurza, lub onieśmiela Chyłkę (choć ona sama nie daje tego po sobie poznać). A sama Chyłka? Wciąż ma potężne jaja, choć ciąża chwilami ją hamuje (miła odmiana). W dodatku widać w niej zalążki tych zwykłych uczuć, potrzeby bycia w związku i bliskości z drugim człowiekiem. Prawniczka twardo poszukuje ojca dziecka, które nosi dość dzielnie pod sercem...rzuca palenie i picie. Nasza dwójka staje w obronie mężczyzny oskarżonego o terroryzm...jest to naprawdę ciężki orzech do zgryzienia zwłaszcza, że pewna organizacja że wszystkich sił stara się zniweczyć ich wszelkie działania. Koniec powala i zmusza do sięgnięcia po "Oskarżenie"!




Wydawnictwo Czwarta Strona
Wydana 15 marca 2017
592 strony


sobota, 19 maja 2018

Koszmary zasną ostatnie - Robert Małecki



Foto - Karolina Hajdysz


Czuję wieeeeelki żal (broń Boże żaden niedosyt!), że to już definitywny koniec Marka Benera. Żyłam wraz z nim jego życiem, odczuwałam wszystkie smutki, radości i załamania jakich doznawał podczas tej podróży. Ba! Chwilami potrafiłam nawet klepnąć go po plecach i mówić mu, żeby się podniósł i walczył dalej! Trzymałam mocno kciuki, wciąż mając nadzieję, że uda się odnaleźć z nim jego zaginioną i ukochaną Agatę. Przypatrywałam się jak przez wszystkie tomy postać Marka ewoluuje, ale z powodu wszystkich tragedii z faceta pełnego miłości, szczęścia i konsekwencji staje się wrakiem człowieka, który już dawno stracił wiarę i chęć dalszej egzystencji. Naprawdę polubiłam i zaprzyjaźniłam się z Benerem i wiem, że będzie mi go szalenie brakować. Zdecydowanie trafił na listę moich najulubieńszych, choć trudnych z charakteru książkowych bohaterów (wraz z Harrym Holem, Wiktorem Forstem i Hubertem Meyerem na czele).


Foto - Karolina Hajdysz


Trzeci tom zdaje się być nieco mniej kryminalnym, a bardziej psychologicznym zamknięciem trylogii. Klimat jest mroczny i niesamowicie wciągający. Jeśli jednak myślicie że skoro to koniec, to pewnie Marek stracił cały swój ogień i nic ciekawego Was tu już nie spotka, to błąd i to karygodny, który czym prędzej powinniście naprawić!








Dzień dziecka tuż tuż! - Wydawnictwo Tadam




Wielkimi krokami zbliża się wyczekiwane przez najmłodszych święto - Dzień Dziecka. Pamiętam, że sama z niecierpliwością czekałam na ten dzień :). Jestem zdania, że książka to najlepszy prezent jaki nasza pociecha może otrzymać - trenują pamięć, rozwija wyobraźnię, , kształtuje charakter - można by tak wymieniać i wymieniać, ale sami dobrze wiecie że jest to produkt o samych pozytywach :).

W tym poście przedstawię Wam parę propozycji od Wydawnictwa Tadam, które podbiło moje serducho bez mrugnięcia okiem! Mówię to jak najbardziej szczerze, bo choć nie mam dzieci (jeszcze) to dzięki tym pozycjom znów poczułam się jak mała dziewczynka...cudowne uczucie!
Kupili mnie, w całości z butami i całym dobytkiem!







"Gwiazdka z nieba" 

Przemysław Wechterowicz (tekst) i Marcin Minor (ilustracje)









Czyż nie są przepiękne?
Zakochałam się ... ❤️❤️❤️


To zdecydowanie jedna z najpiękniejszych książek jakie w życiu widziałam i z jakimi miałam przyjemność mieć styczność! Duży format i 36 stron pełnych magicznej, barwnej historii o malutkiej Orzesznicy z wielkim sercem i prawdziwej przyjaźni jakiej zaznaje z gwiazdką z nieba.
Bajka opowiada i uczy, że przyjaźń to nie egoizm i przywiązanie siłą, a szczere oddanie, wolność, a także chęć pomocy i wsparcie drugiej osobie bez względu na wszelkie pojawiające się po drodze trudności. Pokazuje wartości, które w dzisiejszych czasach chwilami zupełnie zanikają co jest bardzo przykre i odbija się jednak echem na przyszłości każdego dziecka.
Idealna pozycja dla młodszych czytelników, ale i ich rodziców - przepiękne wydanie, niesamowicie ciepłe ilustracje i sama opowieść, która podbije Wasze serducha!
Powrót do baśniowego i bezproblemowego dzieciństwa to było dla mnie niezwykłe doświadczenie... Na co dzień jesteśmy zabiegani i zestresowani - sprawiamy, że świat staje się trudną i nieprzyjemną sferą w jakiej musimy żyć. Każdy powinien spojrzeć na ten świat oczami małego dziecka ... jak wtedy wyglądał nasz światopogląd i jak wiele więcej tliło się w nas pięknych i prawdziwych uczuć?

Wydawnictwo Tadam
36 stron
25,5cm x 27cm
Wydana 15 października 2017
cena - 39,90zł
Kategoria wiekowa +3




*            *            *




"Uczucia - dziecinne opowieści o tym co najważniejsze"
Janusz Leon Wiśniewski









Druga książka od Wydawnictwa i po raz kolejny jestem szczerze zachwycona! Zdecydowanie jest to obowiązkowy must have i must read dla wszystkich małych i dorosłych czytelników. Pięknie wydana w minimalistycznym stylu, zawiera wiele prześlicznych grafik, które wyszły spod ołówka Ani Jamróz. Każda strona to kolejne odkrycie ... kartki są sprytnie i celowo pozaginane. Kryją kolejne niezwykłe rysunki ... prawdziwe mistrzostwo!  Dwanaście opowiadań i wydarzeń z przeszłości widzianymi oczami dziecka...zbiór niesamowitych doznań emocjonalnych. Szczerze mówiąc w trakcie czytania dwukrotnie po policzku popłynęła mi łza... . 

Jak dzieci widzą wstyd i dumę? Zdecydowanie nie jest to takie proste jakby mogło się wydawać. Książkę napisano przyjemnym językiem. To idealny materiał do rozmów o uczuciach z naszymi pociechami. Teraz już wiem, że warto przemyśleć dobrze odpowiedź na każde pytanie jakie padnie z ust tych wszystkich małych istotek!

Wydawnictwo Tadam
Wydana 24 kwietnia 2018
52 strony
Cena - 49zł
twarda okładka
Kategoria wiekowa +8




*             *             *



"Lot Osvalda"
Thomas Baas









Łaaaaaaał! Po trzykrotne łaaaał! Po pierwsze - kolory, intensywne i żywe ♥️, po drugie - wielki format, po trzecie - piękna opowiastka o prawdziwej przyjaźni i poszukiwaniu w życiu szczęścia. Jestem zachwycona! Ba! Nawet mój Mąż jak nigdy wziął ją w ręce i z zaciekawieniem chłonął!

Większość z nas jest typem człowieka, który czeka aż w jego życiu nadejdą jakieś wyjątkowe zmiany, które sprawią, że wszystko nabierze rozpędu i sensu. Taki właśnie jest Osvald - zwykły, pozornie samotny człowiek, którego życie dzieliło się do tej pory na pracę i czas spędzany z ptaszkiem o imieniu Fiu Fiu :). Niestety pewnego dnia przestaje on śpiewać. Osvald nie wie jak pomóc małemu przyjacielowi. Przypadkiem wchodzi do sklepiku i kupuje roślinkę dającą szczęście, a gdy wraca do domu idzie spać. Nad ranem czeka go niesamowita niespodzianka. Przygoda jakiej doświadczy już na zawsze odmieni jego życie ... Wasze również!

Wydawnictwo Tadam
Wydana 25 października 2017
40 stron 
Cena - 44zł
Wielki format! 35,5cm x 27,3cm
Kategoria wiekowa +3


*            *            *


"Duszan"
Antonina Tudorović (tekst)
Dorota Wojciechowska (ilustracje ❤️)







Duszan i Janek to dwaj bracia, którzy na codzień mieszkają w mieście. Ich rodzice wciąż pracują i rzadko spędzają wspólnie z synami wolny czas. Zaraz na początku wakacji chłopcy jadą do Babci na wieś by odpocząć od miejskiego zgiełku. Zalesie z dnia na dzień okazuje się magiczną przestrzenią, która pozwoli im na niezwykłą zabawę i niecodzienne przygody. Ogranicza ich tylko ich własna wyobraźnia. Czy można trafić w bardziej magiczne miejsce? Codzienność dorosłych to w większości same obowiązki i odpowiedzialność.
Duszan oswaja dzikiego i odważnego czarnego wilka, a Janek osła. Wspólnie przeczesują okolice w poszukiwaniu bajecznego miejsca ze snów starszego brata.
Piękna baśń o dziecięcej wyobraźni i jej sile, o braterskiej przyjaźni i tym, że tylko od nas zależy jak potoczy się nasze życie. Każdy z was odnajdzie w opowieści takie swoje dziecięce odbicie, ówczesne pragnienia, pasje i marzenia.

Polecam! Piękne barwne wydanie, cudowne ilustracje, które sprawią że nasza wyobraźnia wręcz szaleje! Idealna pozycja dla małych odkrywców jak i dużych czytelników :).

Wydawnictwo Tadam
Wydana 16 maja 2018
68 stron
cena - 36zł
Kategoria wiekowa +5


*               *              *


niedziela, 13 maja 2018

Le Petit Marseillais - Jestem Ambasadorką!


Taaaaaak! Udało się! Zostałam wybrana do jednej z kampanii marki Le Petit Marseillais! Łaaaaał, po prostu miazga! Moja pierwsza kampania tej firmy (mam nadzieję, taką cichą, że też nie będzie ona ostatnią ;) ).

Tak oto prezentowała się paczka Ambasadora - piękna, nieprawdaż? Sztywne, kolorowe pudełko (tak, mam słabość do pudełek, w których mogę przechowywać różne drobiazgi hihihi), a wewnątrz dwa pełnowartościowe produkty, list do Ambasadorki i katalog produktów, jakie marka "Le Petit Marseillais" może Nam zaoferować (szczerze mówiąc jest tego całkiem sporo w wielu naprawdę pięknych zapachach i w cenie absolutnie wartej zakupu).

Foto - Karolina Hajdysz






A oto i Nasze maleństwa:

Z lewej damska wersja o zapachu Śródziemnomorskiego granatu, a z prawej wersja męska która kusi czerwoną pomarańczą z szafranem - fantastyczne połączenie! Jeśli chodzi o mnie, to w pierwszej chwili byłam sceptycznie nastawiona na damską wersję ... nie przepadam za słodkimi zapachami, ale po pierwszym prysznicu zupełnie zapomniałam o swoich poprzednich przekonaniach :). Z resztą w kontakcie ze skórą ten zapach już nie był tak mocno słodki...wręcz odwrotnie! Jestem oczarowana! 
Męska wersja to same ochy i achy już od pierwszego powąchania! Nie miałam okazji porozmawiać więcej z moją połową - właściwie to dostał żel w łapki i już wyjeżdżał w trasę... .  Oboje jednak jesteśmy pewni jednej szalenie dla nas istotnej rzeczy - żaden z żeli nie uczula nas! Sukces na całej linii! W dodatku cena - z tego co się orientuję to ok.14zł za butelkę o pojemności 400ml to całkiem sympatyczna oferta. Zwłaszcza że kosmetyk dobrze się pieni i jest wydajny.






Już dawno się tak świetnie nie bawiliśmy z Mężem podczas wykonywania zadań ambasadorskich - na pierwszy rzut poszedł test sensoryczny! Ekscytująca i niesamowicie zabawna sprawa - zdecydowanie trzeba będzie częściej organizować tego typu atrakcje. Zbliżają, wyostrzają nam zmysły i mimo gdy ma się na talerzu kawałek kiełbasy i ocet to jest naprawdę ... romantycznie :). Z resztą zawsze można zmienić "asortyment" do bardziej intymnego testu ;). 





Zaraz potem poranna sesja zdjęciowa produktów ... jak fajnie, że akurat teraz jest jeszcze idealny sezon na bez. Kocham te kwiaty ... przypominają mi dzieciństwo i moją najukochańszą w świecie Babcię ... ehhh. Tulipany, bez i konwalie to moja święta trójca. Żadne róże i inne wynalazki ;).








Dziękujemy ślicznie Le Petit Marseillaise za cudowną paczkę!
#zmysłowyduet #ambasadorkalpm