piątek, 30 grudnia 2016

Podsumowanie




To pierwszy tak naprawdę pełny rok, który tak sumiennie przeznaczyłam na książki od 

czasu szkoły :). Brzmi to strasznie, ale taka jest prawda... . Mimo to ciesze się, że powoli 

nadrabiam wszelkie zaległości i że na rynku jest tak wiele naprawdę dobrych pozycji, które

bez najmniejszego problemu wciągają nas w swój świat. Setka była na wyciągnięcie ręki, ale

to nic ... w przyszłym roku może mi się uda ;). Poza tym strasznie się cieszę, że miałam

okazję poznać tak wielu współksiążkoholików ( internetowo, ale jednak). 




1. Pojedynek detektywów - Niemirski A.

2. Żona Lotnika - Benjamin M.

3. Dziennik Bridget Jones - Fielding H.

4. Dziewczyna z pociągu - Hawkins P.

5. Jesteś zagadką - Ryan K.

6. Jesteś wyzwaniem - Ryan K.

7. Zaplątani - Chase E.

8. Zakręceni - Chase E.

9. Jak znaleźć faceta w wielkim mieście - Pimentel M.

10. Stulatek, który wyskoczył ... - Jonasson J.

11. Bluźnierstwo - Holt J.

12. House of Cards - Dobbs M.

13. Zakazane imperium - Johnson N.

14. Florystka - Bonda K.

15. Dziewczyny wyklęte - Nowak S.

16. Pierwszy śnieg - Nesbo J.

17. Sprawa Niny Frank - Bonda K.

18. Kamieniarz - Lackberg C.

19. Upiory - Nesbo J.

20. Człowiek nietoperz - Nesbo J.

21. Wybawiciel - Nesbo J.

22. Policja - Nesbo J.

23. Upadłe damy - Janicki K.

24. Pierwsze damy II RP - Janicki K.

25. Tylko martwi nie kłamią - Bonda K.

26. Karaluchy - Nesbo J.

27. Łowcy głów - Nesbo J.

28. Przewieszenie - Mróz R.

29. Latarnik - Lackberg C.

30. Ekspozycja - Mróz R.

31. Pancerne serce - Nesbo J.

32. Trzeci klucz - Nesbo J. 

33. Pentagram - Nesbo J.

34. Czerwone gardło - Nesbo J.

35. Kasacja - Mróz R.

36. Ofiara losu - Lackberg C.

37. Syrenka - Lackberg C.

38. Rewizja - Mróz R.

39. Niemiecki bękart - Lackberg C.

40. Wszystkie drogi prowadzą do Kairu - Steinhauer O.

41. Fabrykantka aniołów - Lackberg C.

42. Pogromca lwów - Lackberg C.

43. Zaginięcie - Mróz R.

44. Księżniczka z lodu - Lackberg C.

45. Pokolenie Ikea - Piotr C

46. Kaznodzieja - Lackberg C.

47. Nauczycielka z Villette - Hedstrom I.

48. Dziewczyny wyklęte 2 - Nowak S.

49. Miłość w powstaniu warszawskim - Koper S.

50. 1945 Wojna i Pokój - Grzebałkowska M.

51. Płomień Crossa - Day S.

52. Powstanie Warszawskie - wędrówka ... - Ciszewski

53. Uwikłani - Pokusa - Paige L.

54. Uwikłani - Obsesja - Paige L.

55. Promyczek - Holden K.

56. Wyznanie Crossa - Day S.

57. Trawers - Mróz R.

58. Tylko Cross - Day S.

59. Zanim się pojawiłeś - Moyes J.

60. Dotyk Crossa - Day S.

61. Wybór Crossa - Day S. 

62. Tylko mnie poproś - Day S.

63. GUS - Holden K.

64. Kiedy Odszedłeś - Moyes J.

65. Gwiazd naszych wina - Green J.

66. Sny Morfeusza - Haner K.N.

67. Immunitet - Mróz R.

68. Uwikłani - Na Zawsze - Paige L.

69. Zostań, jeśli kochasz - Forman G.

70. Wróć, jeśli pamiętasz - Forman G.

71. Sześć kobiet w śniegu (poza suką) 

72. Pejzaż bez kolców - Mróz S.

73. Hopeless - Hoover C.

74. Szukając Kopciuszka - Hoover C. (ebook)

75. Losing hope - Hoover C.

76. Złodziejka książek - Zusak M.

77. Pułapka uczuć - Hoover C.

78. Maybe someday - Hoover C.

79. List w butelce - Sparks N.

80. Dziewczyna z Summit Lake - Donela Ch.

81. Wszystko co mam - Marsh K.

82. Najgorsze dopiero nadejdzie - Małecki R.

83. Kochaj siebie! idealnie doskonałe 

84. Niebiańskie grzechy - Hamilton L.K.

85. Terapia żałoby - Elfie pogotowie

86. Historia świątecznej choinki - Ks.Józef Naumowicz

87. Manwhore - Evans K.

88. November 9 - Hoover C.

89. Cytrynowy chleb z ziarnkami maku - Campos C.

90. Ugly Love - Hoover C.

91. Never, never - Hoover C.

92. Nieprzekraczalna granica - Hoover C.

93. Zniewoleni - Chase E.

94. Połączeni: Uwolnij mnie - Paige L.

95. Dziewczyna w lodzie - Bryndza R




Chciałabym życzyć Wam najlepszego na ten Nowy 2017 rok !

WSZYSTKIEGO ZACZYTANEGO !!!



Uwolnij mnie - Laurelin Paige




Gwen od dziecka miała bardzo ciężkie życie, 

do tego ta przeszłość nie pozwala o sobie 

zapomnieć, jednak dziewczyna jest bardzo silna i

dzielna. Pracuje w jednym z najlepszych nocnych 

klubów w  Nowym Jorku jako menadżerka. Jest

lubianą wśród ludzi, choć nieco sztywną osobą. 

Uwielbia kontrolę, która daje jej poczucie 

całkowitego bezpieczeństwa. Pewnego dnia 

poznaje tajemniczego podrywacza - JC. Daje on

Gwen propozycję, która sprawi, że dziewczyna się

zrelaksuje i poczuje wolność. Oczywiście mowa o niezobowiązującym seksie. Jedyną zasadą 

jest to, że nie mówią o swoich prywatnych sprawach, to pozostaje tajemnicą. Wszystko po to 

by między tą dwójką nie zrodziło się niewygodne, poważniejsze uczucie.


Książka ta jak na powieść Laurelin Paige przystało wręcz ocieka fantastycznymi opisami 

seksu, całkiem naturalnymi, bez żadnych wulgaryzmów i sztucznych uniesień. Zdecydowanie

czuje się niezwykłe przyciąganie tych dwojga, wręcz namacalne. Historia Gwen jest dość 

bolesnym wspomnieniem, a już wkrótce ponownie się o tym przekona . O samym JC

wiadomo nam niestety niewiele ... jest tajemniczym mężczyzną, który co tydzień wynajmuje 

vip room w klubie 88th floor. Czy między tą dwójką rozwinie coś więcej, niż sam seks? O 

tym możecie przekonać się tylko i wyłącznie biorąc tę książkę w łapki. Zdecydowanie warto 

:). A ja nie mogę się doczekać kiedy w moje łapki wpadnie II tom :).


*

Seria "Połączeni"

tom I - "Uwolnij mnie"

Wyd. Kobiece

338 stron

*


Zniewoleni - Emma Chase



Szczerze mówiąc już dawno się tak dobrze nie

bawiłam przy książce. Trzeci tom serii 

"Tangled" to strzał w dziesiątkę! Śmiałam się 

jak wariatka czytając jak wygląda typowo 

męski punkt widzenia w kontaktach damsko-

męskich. Niezwykle zabawna książka. Zawiera 

ogromną dawkę śmiałej erotyki, a scen tego 

rodzaju jest wręcz mnóstwo, co akurat bardzo 

przypadło mi do gustu. Historia z pieprzykiem,

elektryzująca, bardzo lekka i przyjemna. 


Matthew Fisher jest niezwykłym facetem, bankierem inwestycyjnym, który wbrew

pozorom i jego stylowi bycia potrafi odkryć swoje ogromne pokłady szczerych i niezwykle 

silnych uczuć. Jednak zanim to zrobi, wszystkim kobietom ujawnia się jako prawdziwy 

podrywacz i zdobywca, który poluje i działa według ściśle wytyczonych zasad, Interesuje go 

to i wyłącznie spontaniczny seks, który nie wymaga żadnych skomplikowanych uczuć. 

Dee Dee Warren to pewna siebie i swojej atrakcyjności kobieta, która wie czego chce i śmiało

walczy o swoje. Z zawodu jest chemiczką, naukowcem, która pracuje między innymi dla 

NASA. Dzieciństwo jej nie rozpieszczało, a już wkrótce okaże się, że przeszłość powróci i nie

będzie to nic przyjemnego.

Gdy tylko Matthew dowiaduje się, że Dee nie szuka faceta na stałe ochoczo podjął

wyzwanie. Dwie istoty, dla których ważny jest tylko seks ... żadnych informacji, adresów,

ulubionych kolorów itp drobiazgów, które mogłyby spowodować rozkwit nieplanowanych

uczuć. To musiało skończyć się żywym ogniem i to właśnie rozwój tych emocji najbardziej mi

się spodobał.

Już się nie mogę doczekać czwartego tomu :) w co wpakował się Matthew? czemu musiał

wyjechać? Jestem strasznie ciekawa! 


*

Zawsze celuj w księżyc,


nawet jeśli nie trafisz,


znajdziesz się pomiędzy gwiazdami.


*






Seria "Tangled" - tom.III

" Zniewoleni "

Wyd. Filia

premiera 2015-08-26

400 stron



środa, 28 grudnia 2016

Terapia żałoby



Foto - Karolina Hajdysz
„Terapia żałoby” jest małą książeczką

terapeutyczną. Pomocną dłonią, która

pomoże nam przetrwać stratę i odzyskać

władzę nad własnym życiem. Zawiera

trzydzieści pięć porad, dzięki którym

zrozumiemy siebie i swoje uczucia.

Wszystkie kroki zostały jasno i zwięźle

opisane przez Karen Katafiasz, kobietę na

co dzień współpracującą z siostrami

benedyktynkami w Ferdinand w Stanach

Zjednoczonych. Spod jej pióra wyszły

także inne części serii „Elfiego pogotowia”

– na temat poczucia wartości, gniewu i

Bożego Narodzenia. Bardzo podobają mi się śliczne i niezwykle wdzięczne ilustrację

autorstwa R.W.Alley, które spajają wszystko w jedną całość. Dzięki temu książka może być

wykorzystywana do pracy z dziećmi, także i im łatwiej będzie zrozumieć wiele w tym

trudnym temacie. Z uwagi na to, że rysunki w książeczce są czarno białe, z powodzeniem

mogą być kolorowane przez dzieci. Pozwoli to na stworzenie na nowo własnego, barwnego

i pozytywnego świata. Jej mały format zaś pozwala na zabranie nam jej ze sobą bez

żadnego kłopotu. Nie jest to typowy poradnik psychologiczny, więc będzie to świetny

pomysł na prezent dla bliskich. Stajemy się swoim własnym terapeutą, a książeczka

narzędziem do indywidualnej autoterapii. To bardzo ciekawe wyzwanie, którego na

pewno warto się podjąć. Jak więc poradzić sobie z żałobą i uczuciami, które towarzyszą

temu uczuciu? Najlepszą drogą według naszych Elfów jest pozwolenie sobie samemu na

przeżycie jej we własnym, wybranym przez siebie zakresie i tempie. Niema nic na już,

dajmy sobie czas, by powrócić do równowagi.

Wybrałam pewne punkty, które szczególnie zwróciły moją uwagę podczas czytania:

Punkt 19: „Podejmij się nowych wyzwań, postaraj się zamknąć w ramy pamięć o tym, co

było. Stwórz nowe rytuały.”

Nad tym podpunktem obecnie pracuję, poszukuję nowych bodźców, próbuję też

przypomnieć sobie, jak kojąco działały na mnie rytuały z przeszłości. Wbrew pozorom nie

jest to łatwe zadanie.

Punkt 5: „Utrzymuj relacje z bliskimi. To przecież tak ważne, gdy są z tobą, troszczą się,

przytulą. Samotność jest niedobra w żałobie.”

Właściwie to podczas każdego negatywnego samopoczucia samotność jest w większości

przypadków gorszym wyborem. Bliscy pomagają nam nie myśleć zbyt wiele, zająć się

czymś innym, czymkolwiek, co tylko pozwoli odwrócić uwagę od złych myśli i wspomnień.

Chcą wyrwać nas z naszego „dołka”, a to może zadziałać na nas tylko i wyłącznie kojąco.

Myślę, że na tej samej zasadzie działa to podczas innych sytuacji, jak choćby depresji.

Punkt 3: „Pozwól sobie na bycie zranionym. Czasami sądzimy, że łatwiej zapomnieć o bólu

nie myśląc o nim, zajmując się swoimi sprawami. Ale to, co czujesz w sercu wróci,

wypłynie na powierzchnię. Żałoba będzie domagać się jeszcze więcej uwagi.„

To jestem właśnie cała ja – zawsze pozwalam sobie na to, by moje uczucia były jasno

widoczne. Może to faktycznie wielokrotnie pomogło mi uporać się z różnego rodzaju

stratami i ranami.

„Terapia żałoby” to kolejna świetna pozycja do każdej domowej biblioteczki. Wiem, że

nieraz jeszcze do niej wrócę i popracuję dzięki niej nad sobą i swoimi emocjami. Świetnie

wydana i zilustrowana, będzie dobra dla małych i dużych czytelników. Polecam!

Na sam koniec ostatnia, według mnie najbardziej pokrzepiająca sentencja ze wszystkich,

Numer 34: „Wiesz już – nie zawsze mamy władzę nad tym jak biegnie nasze życie. Ale

możemy nauczyć się czuć jego rytm, usłyszeć jego głos.”

Poczuj ten rytm i daj się ponieść, walcz o swój spokój i szczęście!



*



wtorek, 27 grudnia 2016

I po świętach ...



Cześć Wszystkim !



Albo w wersji świątecznej - hoł hoł hoooł :) hihihi ... uwielbiam ten magiczny czas. Pełen

szczęścia, bliskości, rodzinnego ciepła. Gdy siadamy wspólnie przy stole, rozmawiamy i

śmiejemy się. Uwielbiam słuchać wspomnień rodziców i dziadków z dawnych lat to bezcenne

chwile, które tak szybko mijają. Żałuję, że nie sprzyja nam ostatnimi czasy pogoda podczas 

tych dni ... wiele bym dała by świat pokrył się bielą. By móc ulepić bałwanka jak dawniej,

wytarzać się w śniegu niczym dziecko, przemoknąć do ostatniej nitki, a potem wrócić do

domu, przykryć się ciepłym kocem z kubkiem gorącej rozgrzewającej herbaty.

W tym roku musiałam być naprawdę grzeczna, bo Mikołaj sprawił mi sporą paczuchę :)

Dziękuję Mikołaju !!


Foto - Karolina Hajdysz


Już nie mogę się doczekać kiedy się za nie wezmę, ale prawdę mówiąc w kolejce czeka około

15 książek, a teraz doszło tych 8 .... pięknie razem wyglądają :) hihihi. Najbardziej ciekawi

mnie trylogia Zygmunta Miłoszewskiego ... od dawna marzyłam o tym pakiecie :).

A jak Wam minęły święta? 



Książkowy Pochłaniacz



środa, 21 grudnia 2016

Colleen Hoover - Tarryn Fisher







"Nieprzekraczalna granica" - tom II z serii "Pułapka uczuć"



Jeśli myślisz, że po przeżyciu wielkiej tragedii Twoje

dalsze życie będzie już tylko spokojne, szczęśliwe i 

bezproblemowe, to się grubo mylisz. Nigdy nie 

wiadomo co zaplanowało dla Ciebie przeznaczenie. 

Will i Layken tak wiele już utracili, tak wiele 

przeżyli ... oboje stracili rodziców, stali się 

opiekunami dla rodzeństwa, a mimo to los ma dla 

nich coś jeszcze, wystawia ich na kolejną próbę...


takiej, która tak samo mocno wstrząśnie 

czytelnikiem jak i wstrząsnęła bohaterami.

Dodatkowo w życiu Willa pojawia się jego eks ... a tak serio czy one zawsze muszą pojawiać 

się w najgorszych możliwych momentach?? Tak czy inaczej z tego mogą wyniknąć tylko i 

wyłącznie mega wielkie problemy. Czy miłość tych dwoje przetrwa te wszystkie koszmary? 

Czy zła passa w końcu odejdzie i pozwoli im na ułożenie własnego życia? Lekka i przyjemna 

lektura. Żałuję, że nie mam wszystkich tomów naraz by nie musieć trwać w dłuższej 

niepewności, ale cóż ... i tak zaczekam na trzecią, a zdecydowanie warto się z nimi zapoznać 

:).




♥ ♥ ♥








"Ugly love"




Hmmm ... nie wiem jak Wam, ale mi osobiście motyw zwariowanego, namiętnego romansu

młodej pielęgniarki i pilota samolotu baaardzo się spodobał i podziałał na moją wyobraźnię. 

Uwielbiam od samego początku Miles'a, za jego szczerość i otwarte podejście co do swoich 

oczekiwań .. a później za to jak ze strony na stronę jego postać przechodzi metamorfozę, 

otwiera się na nowe uczucia i doznania, aż do końca gdy demony przeszłości nikną na

zawsze.

Ponadto jest przyjacielem Corbina i obaj pracują w jednych liniach lotniczych.

Corbin - to zdecydowanie kolejna postać, która mnie powaliła na kolana swoją osobowością i

zachowaniem. To starszy brat Tate, z zawodu również pilot, który zawzięcie broni 

wszystkiego co dotyczy jego młodszej siostry. W dodatku ma bardzo wysokie wymagania co 

do mężczyzny, który mógłby się z nią kiedykolwiek związać. Genialny człowiek :). 

A Tate ... cóż, na tle opisanych wcześniej dwóch Panach ta dziewczyna wychodzi nieco słabo,

mdło, choć nie twierdzę, że nie potrafi pokazać pazurków i wykrzyczeć czego pragnie. Ale 

ponadto jest zwykłą (a może niezwykłą w swej prostocie) kobietą ... myśli, że jest twarda i 

ma władzę absolutną nad własnym sercem i rozumem, ale prawdę mówiąc skoro wybrała

zawód wymagający od niej wielkiej wrażliwości i serca, to czy naprawdę mogła być aż tak

twarda? Choć jedno nie wyklucza drugiego, to jestem pewna, że spojrzenie Milesa mogło

zasiać wiele nieznanych jej wcześniej tak silnych pragnień i emocji. Seks będący dobrą 

zabawą sprawia, że sytuacja między nią a Milesem ewoluuje. Tylko czy to wszystko ma rację

bytu? Czy miłość między tym dwojgiem jest w ogóle możliwa, a przeszłość nie będzie już

miała wpływu na to co ich czeka? 


P.S. Już nie mogę doczekać się filmu ♥ 


Choć, czy jego trailer nie przypomina Wam innego znanego filmu? 








♥ 





"Never, never"



Przegenialny pomysł na historię, naprawdę :). Budzisz się pewnego dnia i okazuje się, że nic 

nie pamiętasz ... ani to kim jesteś? gdzie się znajdujesz? co lubisz? i przede wszystkim kim w

ogóle jest osoba, która leży obok Ciebie? Charlie i Silas mają niewiele czasu by dowiedzieć się

co się stało i jak to naprawić zanim zapewne znów o wszystkim zapomną. Sprawa jest nieco 

szalona, bo kto normalny o zdrowych zmysłach uwierzy w takie zbiegi okoliczności? Z resztą, 

czy to naprawdę może być dziełem przypadku? Siles robi co może by przypomnieć sobie 

wszystko, ale nie Charlie. Im więcej się o sobie dowiaduje, tym mniej chce dalej walczyć 

o odzyskanie własnych wspomnień. Szczerze mówiąc dziwię się, że Siles tak bardzo kocha

Charlie. Ten mężczyzna jest szaleńczo w niej zakochany, to prawdziwy ideał i oaza spokoju ... 

zrobiłby dla wszystko by tylko odzyskać jej uczucie i zainteresowanie. W przeszłości 

wielokrotnie walczył o ich związek, a ona ... cóż, odkąd między ich rodzinami powstał rozłam

dziewczyna traktowała Silasa naprawdę paskudnie. Zawsze to on wyciągał rękę na zgodę... .

W pewnej chwili miałam ogromną chęć by ją złapać za fraki i porządnie potrząsnąć... . 


PS: Chciałabym obejrzeć film na podstawie tej książki ♥ 




wtorek, 20 grudnia 2016

Historia świątecznej choinki




Foto - Karolina Hajdysz

Już tylko przysłowiowych kilka chwil dzieli

nas od najpiękniejszych, według mnie, świąt

w całym roku. Rodzina, zasiadająca tłumnie

przy suto zastawionym, świątecznym stole,

dźwięk śpiewanych kolęd i radosnego

śmiechu... Ten wyjątkowy i magiczny czas

pełen szczęścia, miłości, ciepła i bliskości.

Jako dziecko uwielbiałam wręcz chować się

za zasłonami w mieszkaniu babci, patrząc na

sypiący się śnieg w oczekiwaniu na pierwszą

gwiazdkę, która pozwoliłaby mi zajrzeć do

prezentów. Uwielbiałam także zapach żywej,

pięknej choinki, co zresztą zostało mi do

dzisiejszego dnia. To mój ulubiony świąteczny element, bo nastraja mnie pozytywnie,

budzi same dobre emocje, uspokaja i wprowadza ten niecodzienny klimat. Bez niej to nie

byłoby już to samo, więc gdy tylko widzę, że mój mąż po cichutku zastanawia się nad

prezentem dla mnie, podsuwam mu myśl, że żywe drzewko to jest właśnie to, o czym

marzę, i co przywołuje moje najprzyjemniejsze wspomnienia (tworząc też kolejne).

Święto Bożego Narodzenia powstało w IV wieku i już wtedy pojawiły się pierwsze

świąteczne, roślinne dekoracje. Święty Elfrem pisał o wawrzynowych wieńcach,

wieszanych na drzwiach, które witały Jezusa w ten radosny czas. Pierwsze choinki

pojawiły się dopiero na przełomie średniowiecza i renesansu. Skąd jednak wzięła się ta

tradycja? Zaskoczył mnie fakt, że pochodzi ona z dzisiejszego pogranicza niemiecko-

francuskiego, z krain Moguncji i Alzacji, skąd wywodzą się najstarsze świadectwa jej

początków (dawniej był to rejon niemiecki, obecnie francuski z administracyjną stolicą w

Strasburgu). Początkowo upowszechniała się tylko na terenie Niemiec, później stopniowo

wędrowała ona wraz z emigrantami po całym świecie. Pierwszą choinkę w Stanach

Zjednoczonych ustawili niemieccy jeńcy w 1777 roku, a w 1847 w stanie Ohio po raz

pierwszy zawisły na drzewku dobrze nam znane cukierki w kształcie sopli. W Kanadzie w

1781 pierwszą choinkę postawili stacjonujący w prowincji Quebec niemieccy żołnierze.

Pierwsza polska stanęła za to w XVII wieku na Gdańskim ratuszu, ale to jedyny przykład z

tamtych czasów. Pierwsze warszawskie świąteczne drzewka pojawiły się w 1845 roku,

opisywane szeroko przez „Kurier Warszawski”.


Zielony iglak stał się symbolem życia, raju,

nadziei, nowego początku i szczęścia,

wierzono też, że chronił on przed złymi

mocami. Dzieci najbardziej oczekiwały

chwili gdy choinkę otrząsano ze wszystkich

wiszących na niej łakociach, co miało

miejsce tuż po świętach. Tę wczesną

tradycję, jak i fakt, że wierzono w to, że

podarki przynosi dzieciątko Jezus (i

właśnie do jego figurki modliły się dzieci z

prośbą o prezent), Johann Konrad

Dannhauer uznawał za relikt całkowicie

pogański, czyli grzeszny. Jak wyglądały pierwsze ozdobione choinki? Wieszano na nich

jabłka, co przypominało o kuszeniu Adama i Ewy, upadku człowieka, oraz opłatek, który

symbolizuje Jezusa i ofiarowane przez niego zbawienie. Pierwszymi lampkami były

woskowe świece, a ich blask był symbolem przyjścia na świat światłości, odkupienia i

oczyszczenia z grzechu. Dlatego też w Betlejem przy żłobie pojawiła się matka wszystkich

ludzi, Ewa, i ofiarowała Jezusowi dar – jabłko, które zerwała z drzewa w raju. Z czasem

zaczęły pojawiać się inne ozdoby, papierowe kwiaty, orzechy, pierniki. W połowie XIX

wieku powstało anielskie włosie, a pierwsze szklane bombki wytworzono w 1848 roku w

niemieckiej miejscowości Lanscha (dzisiejsza Turyngia).

Choinka od zawsze jest bardzo wdzięcznym motywem wśród twórców, a zwłaszcza w

literaturze, w której pojawia się od XVIII wieku. Pisał o niej Johann Wolfgang Goethe w

„Cierpieniach młodego Wertera”, Hans Christian Andersen w „Jodle” czy „Dziewczynce z

zapałkami”, E.T.A. Hofmann w „Dziadku do orzechów”, czy Konstanty Ildefons Gałczyński

w „Kto wymyślił choinki?”, a także wielu, wielu innych znanych pisarzy. Wspominali oni w

swoich dziełach dzieciństwo lub też wymyślali różne zabawne historie. Osobiście od

dziecka uwielbiałam baśnie Andersena, a zwłaszcza „Dziewczynkę z zapałkami”.

Przepiękna historia, choć niezwykle smutna, o malutkiej dziewczynce z bosymi stopami,

która marznie, usiłując sprzedać zapałki.

Piękną historią jest sprawa rozejmu bożonarodzeniowego, albo inaczej świątecznego cudu,

do jakiego doszło Belgii w 1914 roku. Zmęczeni wojną żołnierze zaczęli przystrajać swoje

pozycje choinkami i świecami. Okopy rozświetliły fragmenty linii frontu. Trwało to kilka

dni, a wzięło w tym udział ponad sto tysięcy walczących.

Równie interesującą ciekawostką jest fakt, że Norwegia na pamiątkę pomocy, jaką Wielka

Brytania udzieliła im podczas drugiej wojny światowej, od 1947 co roku wysyła

sojusznikom choinkę, która staje na Trafalgar Square.

Szalenie cieszę się, że otrzymałam możliwość recenzji książki o tak pięknej i bliskiej mi

tematyce. Jestem pewna, że powinna ona znaleźć się w każdej biblioteczce. Eleganckie

wydanie zawiera mnóstwo ciekawostek, świetnych historii, rysunków, zdjęć i

podsumowań. Świetna książka!

Polecam ją z całego serca!



*


Życzę Wam wszystkich zdrowych, spokojnych świąt pełnych rodzinnego ciepła, miłości,

zapachów i smaków, a także byście nigdy nie stracili w sobie dziecięcego szczęścia, bo jak

mówi poeta – świąteczna radość skupiająca się wokół choinki jest zapowiedzią wiecznej

radości w raju.


*


niedziela, 18 grudnia 2016

November 9







*           *           *


Tak długo czekałam, aż dostanę ją w swoje łapki, a teraz gdy doczytałam do końca mam 

mieszane uczucia i mętlik w głowie... . To zdecydowanie inna historia niż te pisane wcześniej

przez królową new adult Colleen Hoover. 9 listopad to data, która na zawsze zmieniła życie 

Fallon i Bena. Jest wspomnieniem tragicznych wydarzeń z przeszłości obojga bohaterów. 

Obie tragedie bardzo mocno mną wstrząsnęły - smutek, złość, niedowierzanie i współczucie,

to część emocji, które mną targały podczas zagłębiania się w tę powieść. Przy okazji - nie 

zapomnijcie o chusteczkach, przydadzą się! Teraz jednak data ta stała się symbolem

nowego, całkiem obiecującego początku. Jak rycerz w srebrnej zbroi Ben wielkim

zaangażowaniem i złością przeszkadza w rozmowie Fallo z jej ojcem, który nie przebierając w

słowach rani głęboko swoją córkę (aby go opisać musiałabym użyć wielu niecenzuralnych

słów, ale wolę ugryźć się w język :) ). Szczerze mówiąc gdybym była na miejscu

któregokolwiek z nich sama wzięłabym tego ojca i postąpiła zdecydowanie ostrzej niż zrobili

to oni. Co za burak! jak można potraktować tak własne dziecko? z resztą, jak można

byłoby tak potraktować kogokolwiek?? trzeba być kompletnie wypranym z jakichkolwiek

uczuć... . Benton staje więc odważnie w jej obronie i od tej chwili stają się parą na niby.

Niestety związek ten nie ma zbytnich nadziei na ciąg dalszy, gdyż Fallow podjęła decyzję o

wyjedzie na wschodnie wybrzeże, do Nowego Jorku by rozpocząć swoje życie na nowo i

zacząć spełniać marzenia, które kiedyś tak brutalnie zostały przerwane. Z uwagi na swoją

przeszłość jak i wyraźne ślady, które ona pozostawiła dziewczyna unika konfrontacji z

ludźmi, chowa się w ubraniach zakrywających wszystko co się tylko da, a twarz ukrywa za

zasłoną swoich włosów. Co się z tym wiąże utraciła też całkiem pewność siebie i poczucie

własnej wartości. 



*           *           *





Jak myślicie co będzie dalej? Otóż Ben wpada na szalony pomysł. Przez następne 5 lat będą 

się spotykać tylko dziewiątego listopada w tym samym miejscu i czasie, ale bez żadnego 

kontaktu ponadto. Brzmi to jak totalne szaleństwo! Wiem, że jeśli uczucie jest prawdziwe i 

są sobie przeznaczeni zawsze będą na siebie czekać, ale rok?! Eh...powiało mi to nieco 

sadomasochizmem, bo ja osobiście życiu bym się na coś takiego nie zdecydowała. 

Brakłoby mi odwagi, poza tym ile rzeczy może się wtedy wydarzyć? Mój Mąż jest 

kierowcą międzynarodowym i same trzy tygodniowe rozłąki doprowadzają mnie czasem do 

szału z tęsknoty za nim i płaczu ( wiem, że gdyby był marynarzem byłoby gorzej, ale tego 

zawodu chyba nie umiałabym zaakceptować, niestety ).

Co najlepsze - Fallow zgadza się na to! Choć z drugiej strony ... ten chłopak sprawił, że

naprawdę zaczęła patrzeć na siebie inaczej, stopniowo akceptować siebie i swoje ciało. 

Tchnął w nią tyle energii, mocy i wsparcia. Niesamowita metamorfoza i niesamowity facet!

Ale czy to wszystko jest tak piękne jak wygląda? Tajemnice, których w treści jest niemało i 

ciekawość kuszą i powodują, że czyta się to wszystko jednym tchem. Jak zakończy się ta 

historia można przekonać się tylko i wyłącznie w jeden jedyny sposób, który zdecydowanie 

polecam (jeśli jakimś cudem ta książka jeszcze nie została przez Ciebie przeczytana :) ).



*           *           *


Czuję pewien rodzaj więzi z postacią Fallow i wydarzeniami z przeszłości, które potrząsnęły

jej życiem. Co prawda moja historia nie jest tak wielką tragedią jak jej, ale i tak pozostawiła

w pamięci i na ciele ślad, który nigdy nie zniknie. Najtrudniej było w wieku nastoletnim ...

też chowałam się w ubrania, które zakryją możliwie jak najwięcej. Wstydziłam się, unikałam 

wielu sytuacji byleby tylko nie odkryć zbyt wiele. Mijały lata i z czasem bardzo powolutku 

zaczęłam rozumieć, że mam dość, że szkoda mojego życia. Stracę młodzieńcze lata na

ukrywanie się, a moje dzieci i wnukowie nigdy nie usłyszą, że potrafiłam zrobić coś 

zwariowanego, zacznę żałować, a strasznie nie lubię tego uczucia. Gdy poznałam mojego 

Męża kompletnie odrzuciłam wstyd i lęk ... pokochał mnie taką jaką jestem i to 

wywindowało moją samoocenę na szczyty możliwości, choć troszkę to trwało i wymagało

pracy, ale było warto. To mój przyjaciel, mąż, partner in crime - anytime and everywhere!

Jego pokłady anielskiej cierpliwości są nieocenione ;) 

Nie jest to reguła, ale ponoć przeciwieństwa się przyciągają ... tak, coś w tym jest ;)









autor: Colleen Hoover

Wyd. Otwarte

Premiera - 09.11.2016

New Adult

327 stron



*           *           *