wtorek, 31 stycznia 2017

Rewers - Wydawnictwo Czwarta Strona





Powiem szczerze, że była to jedna ze słabszych książek jaką miałam okazję 

przeczytać. Baaaardzo dużo czasu minęło nim dotarłam do ostatniej kartki. 537 stron

podzielono według oceny wydawcy pomiędzy jedenastu najlepszych autorów 

polskich kryminałów. Jedno muszę jasno określić - nie pozostanę fanką krótkich tego

typu opowiadań. Potrzebuję zdecydowanie dłuższych treści by poczuć pełną 

satysfakcję z opisywanych historii. Po pierwszych stronach miałam ogromną 

chęć zrezygnować z kontynuowania jej i wzięciu w łapki kolejnej, która już na mnie patrzy 

kątem oka, ale byłam szalenie ciekawa, czy wybrani przeze mnie autorzy zrobią co mogą i 

obronią wspólnie średnią tak naprawdę opinię czytelników, z jakimi się spotkałam. 

Uznałam, że muszę dać im szansę.....i nie żałuję! 


*

Szalenie miłą niespodzianką jest opowiadanie nieznanej mi do tej pory autorki Gai 

Grzegorzewskiej "Niedzielne popołudnia". Wielokrotnie miałam gęsią skórkę czytając o 

Hildi, jej przeszłych i teraźniejszych działaniach. Mroczną miała duszę ta dziewczyna, bez 

dwóch zdań... . Gdyby powstał film to nie chciałabym go oglądać....ze strachu! Naprawdę 

świetne, polecam! Bardziej horror, niż kryminał :). Może kiedyś powstanie pełnowymiarowa 

powieść?


*

Drugą szalenie sympatyczną niespodzianką jest "Horyzont" Roberta Małeckiego. Również i 

tu się nie zawiodłam! Ba! nawet szalenie ucieszyłam, gdy okazało się, że wątek dotyczy 

znanego mi Radosława Raka i w mniejszej mierze, ale jednak.....Marka Benera! Swoją 

drogą...oczekiwanie na drugi tom "Najgorsze dopiero nadejdzie" jest straszne Panie 

Robercie :). Wszystko zaczyna się w momencie, gdy w Porcie Zimowym zostaje wyłowiona z 

wody walizka, w której policja znajduje zwłoki kobiety, znanej Rakowi. Od tej pory czas się 

cofa do chwili, od której wszystko się tak naprawdę zaczęło. Tłumaczy też krok po kroku co 

ogóle doprowadziło do tak straszliwej zbrodni. Życie Radosława wywraca się nieco do 

góry nogami, a mimo zawodu jaki wykonuje pokazuje się jako ktoś niezwykle uczuciowy. 

Więcej nie powiem, musicie sami się przekonać :).


*

Remigiusz Mróz "Przez ciemne okulary" - Kolejna opowieść na wysokim poziomie. Pewnego 

dnia Anna wychodzi z domu po fajki i znika, zapada się pod ziemię... . Mija właśnie osiem 

lat od kiedy Szymon żyje w depresji nie mogąc się pogodzić ze stratą ukochanej i nie radząc 

sobie z codziennością. I w tym wypadku zakończenie mnie zaskoczyło, Podsuwa mi się tylko 

jedna myśl ... faktycznie, tylko ludzie są zdolni do tak pokręconych zbrodni czy manipulacji...  


*

Joanna Opiat - Bojarska "Modus operandi" - Pierwsze opowiadanie autorki i już jestem 

zadowolona! Na pewno sięgnę po inne powieści! 

Super! Mimo swoich skrajnych poglądów polubiłam głównego bohatera, komisarza, który 

mimo wyjazdu do zabójstwa odlicza czas do swojego urlopu. Mężczyzna ma żonę, ale .... nie 

lubi kobiet co jasno i wyraźnie wielokrotnie opisuje. Rozpoczynają się przesłuchania 

wszystkich podejrzanych, w tym kobiety, która zawodowo jest testerką uczuć i poszukiwania 

mordercy. Warto przeczytać!



" Nigdy nie lubiłem bab, które mnie lekceważyły.

Właściwie nigdy nie lubiłem bab.

Być może kiedyś akceptowałem, ale byłem młody i głupi,

a baby stanowiły jedynie ruchome obiekty seksualne..."

*


"Babcia Wiśniewska" Wojciecha Chmielarza to siedemdziesięciopięcioletnia kobieta, która 

wciąż pracuje na bazarku dorabiając sobie handlując różnymi serwetami, skarpetami itp. 

Jednocześnie opiekuje się niepełnosprawnym wnukiem. Któregoś dnia policja dostaje 

anonimowy cynk i robi nalot na bazar. Znajdują przy babci ogromną ilość narkotyków i 

natychmiast zabierają na komisariat. Z uwagi na zarzuty jakie w tym wypadku ciążą na 

starszej pani mówi o wszystkim policjantom. Jednak wkrótce odzywają się właściciele

całego towaru... . Więcej już nie powiem - naprawdę fajne opowiadanie z dobrym 

zakończeniem! 

*

Wydawnictwo Czwarta Strona

537 stron

Kryminał 

*



niedziela, 15 stycznia 2017

Dziecko znikąd - Rachel Abbott







Zaraz po pochłonięciu "Obcego dziecka" musiałam dowiedzieć się co działo się dalej ze 

wszystkimi bohaterami. Według mnie niestety, ale jedyną opcją kontynuacji tej historii jest 

ebook "Dziecko znikąd". Czemu niestety? Nie lubię ebooków, ale cóż...czasem trzeba się 

poświęcić skoro niema innego wyboru ;). Jest to krótka 'nowelka' - tylko 102 strony. 

Szczerze mówiąc dokładnie tego brakowało mi gdy kończyłam "Obce dziecko" ... i zupełnie 

nie rozumiem czemu nie zostały one obie złączone w całość :/.

Właśnie wtedy byłoby według mnie idealnie.


Teraz nieco szerzej o samej treści. Od ośmiu miesięcy Emma Jospeh za wszelką cenę szuka

Tashy. Jeździ do miasta z Olliem i wołają dziewczynkę zwracając tym uwagę wszystkich

przechodniów. Niestety bez większego skutku. Tom myśli, że Emma zbytnio przeżyła

ucieczkę Tashy, więc gdy kobieta zauważa ją na ulicach miasta nie jest w stanie jej uwierzyć,

ale jednocześnie nie chce by straciła przez niego swoje pozytywne i pełne nadziei 

nastawienie.

Po tajemniczym telefonie zmienia jednak swoje nastawienie i całym sobą wspiera działania

Emmy, przy cichym udziale ... pewnego człowieka.

Czy uda im się znaleźć Tashę przed ludźmi, którzy bezsprzecznie chcą ją skrzywdzić?


Tasha od wielu miesięcy żyje w ukryciu i niepewności co tak naprawdę stało się gdy ostatnio

była razem z Emmą i Olliem. Myśli, że nie zasługuje na normalne i szczęśliwe życie, stąd

ucieczka. Nie chciała narażać swojej przyszywanej matki i braciszka. W tych warunkach

poznaje Andy'ego, chłopaka który staje się jej opiekunek, choć sam przeszedł w swoim życiu

wiele. A teraz koniec :) wystarczy opowiadania, co było dalej sami musicie się przekonać, ale

uwierzcie - nie zawiedziecie się na pewno. W tym dodatku dzieje się jeszcze więcej!


Czy czegoś mi zabrakło na tych stronach? jakaś część mnie myślała, że po tym wszystkim

życie Toma i Emmy się złączy... a poza tym szkoda, że wątek Andy'ego był tak ubogo opisany,

że jego wątek nie mógł zostać nieco rozszerzony. Moja wyobraźnia zaczęła podsuwać różne

możliwości co stało się z tym chłopcem później, po wszystkim...ale niestety, zostało to ucięte.


Mimo to teraz mogę powiedzieć z czystym sumieniem, tak na 200% że jestem w pełni

usatysfakcjonowana i polecam w zagłębienie się w te historię :).


*


Data wydania: 05.10.2016

Wydawnictwo: Filia - Mroczna Strona

Thriller / Kryminał / Sensacja



*




Obce dziecko - Rachel Abbott




David Joseph traci w wypadku samochodowym swoją ukochaną żonę, a będąca z nią córka,

sześcioletnia Natasha znika w tajemniczych okolicznościach. Kilka lat później mężczyzna 

pogodzony względnie z losem układa sobie życie na nowo z drugą kobietą, Emmą. Są świetną

parą, rodzi im się malutki chłopczyk Ollie, tworzą piękną rodzinę, do czasu ... . Pewnego 

dnia domu pojawia się nastoletnia już Natasha. W dodatku kompletnie odmieniona i 

wrogo nastawiona. Od tej pory nic już nie będzie takie jak dawniej... . Gdzie przez te lata 

przebywała Natasha? dlaczego powróciła właśnie w tej chwili? Tego wszystkiego dowiecie 

się sami, nie chciałabym opowiedzieć Wam wszystkiego :).



*


Byłam sceptycznie nastawiona gdy czytałam, że to książka na jedną noc, że czyta się ją 

właściwie jednym tchem. Jednak to prawda! Przed snem wzięłam ją w łapki i całkowicie

przepadłam do drugiej w nocy :). Mimo iż początek był według mnie odrobinę nijaki i

nieco się w nim pogubiłam, to już później akcja ruszyła z kopyta, a ja zatopiłam się w tę

historię. Drugim powodem mojego sceptycyzmu był fakt, że jest to mimo wszystko czwarty

tom serii. Obawiałam się czy nie tracę jakichś ważnych wątków, informacji, ale i to okazało

się bezpodstawne. Zdecydowanie można po nią sięgnąć nie tracąc niczego, kolejność w tym

wypadku nie jest wymagana. Mogę więc z czystym sumieniem polecić, a i sama sięgnę po

resztę części serii "Tom Douglas" żeby poznać lepiej samego Toma, który nieco mnie

zaintrygował.



*       *


„(…) życie jest serią zbiegów okoliczności, dobrych i złych.

Podjęta pod wpływem chwili decyzja, żeby pójść w inną stronę, może sprawić, że 

człowiek spotka miłość swojego życia albo potknie się o krawężnik i skończy w szpitalu. 

Życie składa się z tego rodzaju alternatyw.”


*       *



Bardzo podobają mi się kreacje bohaterów i targające nimi emocje. Pełno w nich lęku,

niepewności, bezradności, ale i wściekłości co podsyca chęć poznania każdego szczegółu tej

układanki. Autorka krok po kroku podsuwa nam kolejne nowe informacje, czym zaskakuje

czytelnika. Książka ta jest idealnym wyborem na wolny wieczór z książką. Na pewno się

nie zawiedziecie, a Wasz wieczór zapewne przeciągnie się w noc :).




   Obce Dziecko - Rachel Abbott
   
  Wydawnictwo - Filia Mroczna Strona

  Cykl - "Tom Douglas" cz.3

  Premiera 24.04.2016

    448 stron

  thriller/kryminał/sensacja



piątek, 13 stycznia 2017

Spójrz na mnie - Nicholas Sparks



I ja stałam się fanką publikacji Pana Sparksa ... męskie spojrzenie jest świetną alternatywą

dla tego typu historii. Nie zawsze zawierają szczęśliwe zakończenia, ale mają w sobie to coś

co sprawia, że po prostu bez zastanowienia sięga się po następny tom. "Spójrz na mnie"

bardzo mnie zaintrygowała po przeczytaniu kilku opinii i musiałam ją wypożyczyć, choć

mam nadzieję, że przestanę w końcu czytać cudze opinię zanim sama nie przeczytam książki

i nie stworzę własnego zdania. Od początku - po pierwsze, śliczne są te okładki, idealne :). Po

drugie uwielbiam tak grube książki ( choć i takie czytam w dobę.... ). Po trzecie .... niestety,

ale niewiele zabrakło bym odłożyła ją nie przekraczając setki jej stron. To była dla mnie jakaś

masakra, wynudziłam się za wszystkie czasy. Dobrze zrobiłam, że nie odłożyłam jej, bo

później bym żałowała. Co prawda historia ta nie wywołała u mnie nie wiadomo jak głębokich

uczuć, nie zakochałam się w niej, ale jest to kolejna z tych pozycji, które mimo wszystko

trzymają Cię i nie pozwalają puścić. Bardzo przyjemnie się ją czytało, więc nie żałuję :).

Jednym z dwójki głównych bohaterów jest kolejny męski ideał, rycerz na białym koniu z

widoczną rysą na swojej przeszłości - Collin. No i oczywiście Ona, prawniczka o imieniu 

Maria.Żadne z nich nie myślało i nie planowało poważnego związku ( w sumie to o żadnym 

związku )a tu los sprawił obojgu niespodziankę, z resztą bardzo piękną i romantyczną. 

Maria wychowała się w dużej i szczęśliwej rodzinie, pełnej miłości i wzajemnego wsparcia. 

Jest spokojną i zżytą z rodziną kobietą. Co innego Collin ... jego dzieciństwo było 

przerażające ...

wojskowe szkoły, ataki agresji, problemy z prawem i zerowy kontakt z rodzicami. To 

sprawiło że chłopak od zawsze miał problemy, a pewien policjant tylko czekał na jego 

poślizg, by móc zamknąć go w więzieniu. W jaki sposób dwa tak odmienne charaktery 

mogłyby stworzyć coś pełnego miłości, wsparcia i zrozumienia? A jednak .... . Niestety, gdy 

wydaje się, że wszystko układa się jak w przysłowiowej bajce do Marii powraca jej 

koszmarna przeszłość. Ktoś nęka dziewczynę i usiłuje ją skrzywdzić. Do tego problemy w 

pracy... . Czy związek tych dwojga przetrwa? Czy Collin wyląduje w więzieniu, a Maria 

zmierzy się z zemstą niezwrównoważonego psychicznie człowieka? Nie powiem - przeczytaj 

:) Polecam ;).


*

Collin ... w gruncie rzeczy to dzięki niemu pochłonęłam te 500 stron. Typ Bad boya ... męski,

kuszący, seksowny, odważny, zamknięty w sobie... . Chwilami jednak szybciej działał niż

myślał, ale w sumie ... czego się nie robi dla ukochanej? To więc można usprawiedliwić ;).

Jednak Maria też jest wbrew pozorom silną osobą, która całkiem dobrze sobie radzi z 

wszelkimi problemami. Te dwie osoby idealnie się dopasowały. Każde z nich mogło czegoś

się od siebie nawzajem nauczyć. Do tego obie mają niezwykłe szczęście do dobrych ludzi

blisko siebie - przyjaciół, kochającej rodziny, którzy pójdą za nimi w ogień, byleby tylko

mogli poczuć się całkowicie bezpiecznie.




     "Spójrz na mnie" - Nicholas Sparks
         
     Wydawnictwo Albatros

       512 stron

       literatura obyczajowa - romans

       premiera - 28.09.2016

 


poniedziałek, 9 stycznia 2017

Kiedy wszystko się zmienia - Lisa de Jong



Karolina Hajdysz
To pierwsza część z cyklu "Rain" z jaką mam 

styczność i już wiem, że nie będzie to ostatnie 

spotkanie. Z resztą już oczekuję kolejnego tomu w 

bibliotecznej kolejce :). Emery to dwudziestolatka z

jasnym planem na własną przyszłość, bo pragnie

pracować jako psycholog dziecięcy. Uczy się cały

czas, by być najlepszą i spełnić własne marzenia.

Facetem, który znienacka pojawia się w jej

ułożonym życiu jest Drake. kapitan drużyny

futbolowej, przystojny, z pozoru pewny siebie i

całkiem wyluzowany. No więc właśnie - tylko z pozoru...

oboje robią wszystko by nie pokazać nikomu swojego prawdziwego oblicza, nie rozmawiać o tym co

stało się w przeszłości, że tak bardzo się zmienili i zamknęli w sobie. Historia nie jest zaskakująca,

ani całkiem powalająca, ale świetnie mi się ją czytało. Jak zacząć naprawdę żyć pełną piersią?

musimy poradzić sobie z przeszłością, bo bez tego nigdy nie zrobimy kroku naprzód. Wystarczy

otworzyć się na świat i ludzi, których napotykamy w życiu w jakimś celu. Wiem, łatwo

powiedzieć....sama chwilami borykam się z tym problemem, ale to tak naprawdę najbardziej logiczne

rozwiązanie. Ciągła przepychanka, huśtawka nastrojów obojga bohaterów sprawiają, że człowiek

najchętniej złapałby oboje i porządnie wytrząsł by w końcu któreś zobaczyło jak wiele dobrego ma

przed sobą i jak bardzo może zmienić się na lepsze jego życie. Niestety każde z nich miało trudne

dzieciństwo co nie ułatwia wcale całego przedsięwzięcia.

Książka jest nieco romantyczna, nieco zabawna, przyjemna....taka całkowicie kobieca. Powieść o

prawdziwym życiu, o decyzjach które w późniejszym czasie mogą zaważyć na naszym szczęściu.


*


1/150

Kolejne wyzwanie jakiego postanowiłam się podjąć w Nowym Roku. Czy dam radę? mhmm czas

pokaże ;). A Wy? podejmujecie wyzwanie tego rodzaju? :)




Dziewczyna w lodzie - Robert Bryndza


Karolina Hajdysz

To moja ostatnia książka 2016 roku. Wybrałam ją z

powodu przeboskiej okładki! Jest cudowna, 

tajemnicza i nieco dramatyczna. Dołączam ją do 

grupy moich th best of. O czym jest "Dziewczyna w 

lodzie"? Otóż pewnego dnia mężczyzna znajduję w 

parku martwą, młodą kobietę. Okazuje się, że to 

ciało córki wpływowego człowieka, który za wszelką 

cenę próbuję chronić dobre imię córki i całej rodziny.

Niestety z każdym krokiem wychodzi na wierzch

niezbyt elegancki charakter młodej damy z dobrego

domu. Sprawą zajmuje się Erika Foster, pani detektyw, któr dawniej straciła męża w źle

przeprowadzonej kcji policyjnej. Kobieta robi absolutnie wszystko by dojść prawdy i 

odnaleźć zabójcę działając na swój nieszablonowy sposób, który czasem wymaga nagięcia 

prawnych procedur. Morderca staje się także prześladowcą ... a jego oddech Erika czuje 

już na swej szyi. Czasu jest coraz mniej, a morderca krąży...wychodzą na wierzch 

morderstwa z przeszłości, które łączą się w tym jednym punkcie.

Naprawdę całkiem dobry kawałek kryminału, przyjemnie się czyta i rozwikłuje zagadkę. 

Erika to świetna kobieta. Pomimo tragedii z przeszłości jest bardzo silna, twarda i 

zdeterminowana by sprawę czym prędzej doprowadzić do końca. Wciągająca historia, 

nieco schematyczna, ale którą z czystym sumieniem zdecydowanie Wam polecam!


*        *        *


"Dziewczyna w lodzie" - Robert Bryndza

Wydawnictwo Filia

Premiera - 09.11.2016

434 strony




sobota, 7 stycznia 2017

Niebiańskie grzechy - Laurell K.Hamilton





Veronica Roth, młoda autorka światowego

bestsellera, trylogii „Niezgodna” powróciła z kolejną

powieścią new adult o tajemniczym tytule

„Naznaczeni śmiercią”. Osobiście przyznaję, że nie

jestem fanką literatury fantastycznej. Wiem jednak,

że cykl „Niezgodnej”, z którym jako jedynym w pełni

się zapoznałam bardzo wysoko umieścił poprzeczkę

doskonałości. „ Patrząc na nią, odniosłam wrażenie,

że pragnęłaby, żeby świat wokół niej był prosty,

włączając żyjących w nim ludzi. (...) Ale ja

nauczyłam się, że świat nie ma zwyczaju naginać się

do naszych pragnień. „ To bardzo kontrastowa powieść – historia dwojga ludzi żyjących

po przeciwległych stronach barykady. Prowadzą oni kompletnie odmienny tryb życia i

wyznający odmienne wartości. Akos to członek pokojowo nastawionego ludu Therve,

żyjący w domu pełnym miłości i zrozumienia. Jego matka jest wyrocznią, dzięki niej lud

żyje według własnych ustaleń. Drugim obozem jest agresywny naród Shotet, z którego

wywodzi się silna i waleczna Cyra, córka jego władcy. Lud Shotet uwielbia walczyć, a

każdą śmierć oznaczają, zdobiąc swoje ramiona. Niestety Cyra przez swoją niezwykłą

umiejętność zostaje wykorzystana przez własnego brata, który pożąda wszelkiej władzy.


*




„ - Chcesz widzieć ludzi jako skrajności. Dobry albo zły, godny zaufania albo niegodny -

powiedziałam. - Rozumiem. Tak jest prościej. Ale to nie zgadza się z rzeczywistością „


*


„ Miękkie serca sprawiają, że warto żyć na tym świecie ”


*



Między tym dwojgiem powstaje niezwykła więź, która rozwija się powoli, choć finalnie

niestety nie ma racji bytu z powodu wiecznej waśni ludów, z których owa dwójka się

wywodzi. Wszystko z góry skazane jest na niepowodzenie. Jednak Akos i Cyra po

początkowej wrogości, z czasem zaprzyjaźniają się i dają sobie prawdziwe ukojenie dzięki

nurtowi, co sprawia, że zyskują wspólnego wroga, z którym przyjdzie im się zmierzyć. Czy

uda im się oszukać te przeznaczenie?



*
„ - Wiem, jak to jest stać się kimś, kogo się nienawidzi.

Wiem, jak to boli. Ale życie jest pełne bólu. „


*

„ -Wiesz – powiedział. – Ten stan zepsucia czy potworności, jak go nazwałaś,

nie musi być stały ”


*


Przyznaję, że „Naznaczeni śmiercią” to całkiem niezła książka i fani fantastyki oraz samej

Veroniki Roth zapewne będą bardzo zadowoleni, ale w moim przypadku nie urzekła mnie

jakoś specjalnie ta historia. Plusem jest fakt, że nie jest to powieść skierowana tylko i

wyłącznie do młodzieży, więc także wielu dorosłych czytelników z przyjemnością zagłębi się

w tą nierealną przestrzeń, by odetchnąć od własnej codzienności. Autorka ma bardzo wiele

dobrych pomysłów i niebywałą wyobraźnię do kreowania fenomenalnych wizerunków świata

oraz barwnych, emocjonalnych i wielowymiarowych postaci. Dwie odmienne perspektywy,

ujęte w powieści, również są dużym plusem całej historii o tematyce dobra, zła, przyjaźni i

miłości. Znaleźć w niej można też wiele pięknych i mądrych cytatów, które uwydatniają

charakter ludzkich metamorfoz psychologicznych i pozytywnych zmian, jakich doznają

wskutek różnego rodzaju wydarzeń.


*


 „ -Zakładasz, że jestem brutalna, bo tak słyszałeś- powiedziałam.-A co ja słyszałam na twój

temat? Masz cienką skórę, jesteś tchórzem, durniem?

-Pochodzisz z rodziny Noaveków- odezwał się stanowczym tonem.

-Masz brutalność we krwi.

-Nie wybierałam krwi, która płynie w moich żyłach- odparłam.

-Tak jak ty nie wybierałeś swego losu. Ty i ja jesteśmy tym, kim nas uczyniono. „


*


niedziela, 1 stycznia 2017

Cytrynowy chleb z ziarnkami maku - Cristina Campos



Historia dwóch sióstr z pełną

tajemnic, nieznaną im przeszłością,

wpleciona została w cudowne,

śródziemnomorskie krajobrazy

Majorki. Powiew morskiej bryzy,

upalne słońce i niewielka,

przytulna miejscowość, to idealne

okoliczności do tego, by zwolnić,

przemyśleć swoje dotychczasowe

życie i osiąść gdzieś na stałe. Od

pierwszej chwili rysował się w

moich myślach wygląd uliczek i

bezkresnej plaży. Widziałam siebie eksplorującą nieśpiesznie każdy kąt na bosaka,

wdychającą rześkie morskie powietrze albo zapach świeżego chleba i cieszącą się

promieniami słońca, ogrzewającymi moją skórę.

Ach... rozmarzyłam się. Anna Vega de Vilallonga to drobna kobieta, która nieszczęśliwie

związała się z pozbawionym wszelkich uczuć, egoistycznym tyranem Armandem, który

jedyne co potrafił ofiarować swej kobiecie to pieniądze. Starsza siostra żyła w cieniu męża,

robiła, co chciał i nie myślała o własnych marzeniach i pragnieniach. Stąd liczne zabiegi

upiększające, jak wstrzykiwanie botoksu bądź powiększenie piersi. Wszystko, byleby jej

mężczyzna znów spojrzał na nią jak dawniej. Niestety, na próżno. Druga siostra, Marina,

jako czternastolatka weszła na własną życiową drogę, całkowicie samodzielną. Po latach

nauki już jako dorosła kobieta przyłączyła się do organizacji Lekarzy bez granic i

wyjechała do krajów trzeciego świata, aby pomagać ludziom. Obie te kobiety spotkały się

ponownie po wielu latach, gdy okazało się, że kompletnie obca kobieta pozostawiła im w

spadku piekarnię i młyn. W pierwszej chwili Anna i Marina chciały to wszystko sprzedać i

podzielić się pieniędzmi... Jednak w Marinie odezwała się ciekawość względem ich

spadkodawczyni. Kim była i, przede wszystkim, czemu właśnie to one otrzymały ten

spadek? Piekarnia powoli znów powraca do lat swojej świetności. Marina poznaje parę

osób, które pomagają jej przy pracy, wyrabianiu ciasta na chleb. Problemem staje się

odtworzenie przepisu na tytułowy cytrynowy chleb z ziarnkami maku, bo jedyną osobą,

która potrafiła to zrobić, była Maria Dolores Moli, poprzednia właścicielka dobytku.

„Cytrynowy chleb z ziarnkami maku” to piękna, kobieca obyczajowa powieść o miłości,

rodzinie, przyjaźni i życiu. Jestem bardzo zadowolona z tej historii, choć, jak to w

prawdziwym życiu, nie wszystko ułożyło się tak, jak byśmy my, czytelnicy, tego chcieli.

Mimo to przeżycia i uczucia, jakich doznały obie siostry, były warte każdego uśmiechu, łzy

i złości, które udzieliły mi się podczas tej emocjonalnej podróży. Książka ma jedną z

piękniejszych okładek, która, wraz z krótkim opisem błyskawicznie zdecydowała o tym, że

chciałabym, wręcz muszę ją przeczytać! Jednak od początku miałam ochotę potrząsnąć

Anną, wybić jej z głowy tę uległość względem męża. Jak można związać się z człowiekiem o

takim charakterze? Jak można pozwolić, by ktoś zmienił nas tak bardzo i decydował, jak

powinno wyglądać nasze życie? Dać się zamknąć w złotej klatce pełnej pozornego,

nierealnego szczęścia i poczucia bezpieczeństwa...

Marina to typ kobiety, którą zawsze chciałam być. Całkowicie samodzielna, spełniająca

swe wszystkie marzenia i bardzo empatyczna. Jestem pełna podziwu dla zawodu, jaki

wykonuje w krajach trzeciego świata. Bycie lekarzem, wolontariuszem i ratowanie

zdrowia lub życia człowieka jest czymś niesamowitym, a żeby działać w tak kiepskich

warunkach, musimy mieć naprawdę twardy charakter i ogromne serce, by chcieć

pomagać innym ludziom. Dzięki pracy bohaterka poznaje swojego partnera, młodszego o

dziesięć lat mężczyznę o imieniu Mathias, i zakochuje się. Z czasem para zaczyna myśleć

na poważnie o wspólnej przyszłości i własnych czterech kątach.

Bardzo wiele tu różnych wątków, ale to ogromny plus powieści. Dzięki temu wszystkie

postacie są wielowymiarowe i bardziej ludzkie. Żyją, czują, popełniają błędy i kochają.

Wydaje się chwilami, że to zbyt wiele jak na powieść obyczajową, ale nic bardziej mylnego.

Historia staje się ciekawsza, posiada własną duszę i pachnie świeżym, majorkańskim

chlebem.

*