niedziela, 13 maja 2018

Le Petit Marseillais - Jestem Ambasadorką!


Taaaaaak! Udało się! Zostałam wybrana do jednej z kampanii marki Le Petit Marseillais! Łaaaaał, po prostu miazga! Moja pierwsza kampania tej firmy (mam nadzieję, taką cichą, że też nie będzie ona ostatnią ;) ).

Tak oto prezentowała się paczka Ambasadora - piękna, nieprawdaż? Sztywne, kolorowe pudełko (tak, mam słabość do pudełek, w których mogę przechowywać różne drobiazgi hihihi), a wewnątrz dwa pełnowartościowe produkty, list do Ambasadorki i katalog produktów, jakie marka "Le Petit Marseillais" może Nam zaoferować (szczerze mówiąc jest tego całkiem sporo w wielu naprawdę pięknych zapachach i w cenie absolutnie wartej zakupu).

Foto - Karolina Hajdysz






A oto i Nasze maleństwa:

Z lewej damska wersja o zapachu Śródziemnomorskiego granatu, a z prawej wersja męska która kusi czerwoną pomarańczą z szafranem - fantastyczne połączenie! Jeśli chodzi o mnie, to w pierwszej chwili byłam sceptycznie nastawiona na damską wersję ... nie przepadam za słodkimi zapachami, ale po pierwszym prysznicu zupełnie zapomniałam o swoich poprzednich przekonaniach :). Z resztą w kontakcie ze skórą ten zapach już nie był tak mocno słodki...wręcz odwrotnie! Jestem oczarowana! 
Męska wersja to same ochy i achy już od pierwszego powąchania! Nie miałam okazji porozmawiać więcej z moją połową - właściwie to dostał żel w łapki i już wyjeżdżał w trasę... .  Oboje jednak jesteśmy pewni jednej szalenie dla nas istotnej rzeczy - żaden z żeli nie uczula nas! Sukces na całej linii! W dodatku cena - z tego co się orientuję to ok.14zł za butelkę o pojemności 400ml to całkiem sympatyczna oferta. Zwłaszcza że kosmetyk dobrze się pieni i jest wydajny.






Już dawno się tak świetnie nie bawiliśmy z Mężem podczas wykonywania zadań ambasadorskich - na pierwszy rzut poszedł test sensoryczny! Ekscytująca i niesamowicie zabawna sprawa - zdecydowanie trzeba będzie częściej organizować tego typu atrakcje. Zbliżają, wyostrzają nam zmysły i mimo gdy ma się na talerzu kawałek kiełbasy i ocet to jest naprawdę ... romantycznie :). Z resztą zawsze można zmienić "asortyment" do bardziej intymnego testu ;). 





Zaraz potem poranna sesja zdjęciowa produktów ... jak fajnie, że akurat teraz jest jeszcze idealny sezon na bez. Kocham te kwiaty ... przypominają mi dzieciństwo i moją najukochańszą w świecie Babcię ... ehhh. Tulipany, bez i konwalie to moja święta trójca. Żadne róże i inne wynalazki ;).








Dziękujemy ślicznie Le Petit Marseillaise za cudowną paczkę!
#zmysłowyduet #ambasadorkalpm






2 komentarze: