poniedziałek, 28 listopada 2016

Wszystko, co mam






Świetna książka! Nie znajdziesz w niej zapierającej dech akcji, ani namiętnego, 

rozpalającego zmysły romansu. To historia jaka mogłaby się wydarzyć w życiu każdego z 

nas. Hanna chce odejść od Męża. Już od dłuższego czasu między nimi nie jest tak jakby 

chciała. Praca pod ogromną presją nie ułatwia im tego. Gdy decyduje się oznajmić mu, że 

odchodzi okazuje się, że Tom doznał udaru mózgu i staje się zupełnie zależnym od niej 

mężczyzną, który wymaga długoterminowej rehabilitacji. To sprawia, że bez zastanowienia 

rezygnuje ze swoich planów i marzeń i zostaje by wspierać go w walce o własne życie. Cały 

ten ciąg zdarzeń sprawia, że oboje mają mnóstwo czasu nad przemyśleniami dotyczącymi 

ich związku.

Czy ich małżeństwo przetrwa? Czy Tom sobie poradzi? Czy Hanna spełni swoje marzenia?



*    *    *



To historia, która pomaga dostrzec jak niewiele trzeba by zniszczyć wszystko co mamy, a 

także by docenić tego prawdziwą wartość. Zbyt wielu ludzi wyznaje zasadę wyższości 

pieniędzy nad miłością i szacunkiem do swojego partnera. Czas leci jak szalony do przodu,

a nie każdy z nas dostanie drugą szansę by naprawić własne błędy. Hanna i Tom zaczynają

wspominać wszystkie spędzone wspólnie chwile ... czemu się związali ze sobą? co tak 

naprawdę ich połączyło? i najważniejsze, czy to uczucie wciąż ma szansę na przetrwanie, 

albo nawet wzmocnienie tej więzi? 


*    *    *




Udar mózgu to straszna choroba, odbiera nam 

wszystko co do tej pory było całkiem normalne. Każda

czynność staje się problemem, stajemy się niezwykle 

zależni od innych. Wymaga od nas nieokreślonych 

ilości samozaparcia, by choć w części powrócić do 

dawnej sprawności. Mimo całej tej niedogodności Tom

decyduje walczyć o swoją Hannę, odbudować ich 

relacje, nadrobić to, co oboje przez pracę utracili.





*    *    *






piątek, 25 listopada 2016

Dziewczyna z Summit Lake








*    *    *


Appalachy, pasmo Błękitnych Gór, jezioro Summit, wodospady...mogłoby się wydawać, że 

miasteczko umiejscowione między takimi okolicznościami przyrody będzie oazą spokoju, 

relaksu. Będzie miejscem idealnym do tego by móc się ukryć, odetchnąć od gwaru wielkich 

miast, nabrać sił i energii. Tak też jest, choć w chwili gdy zostaje zamordowana córka

znanego prawnika, Bekka równowaga zostaje całkowicie zachwiana. Miasteczko huczy od 

plotek, a policja nie robi zupełnie nic, by odnaleźć mordercę. Wszystkie informacje stają 

się ściśle tajne. W sprawę włącza się Kelsey Castle, dziennikarka. Została ona wysłana nad 

Summit Lake by dowiedzieć się co tak naprawdę stało się Becce Eckersley, a przy okazji by 

poradziła sobie z własnymi demonami, których doświadczyła jakiś czas temu. Staje się to 

dla niej sprawą prywatną, która pomoże jej odnaleźć drogę do osobistej równowagi. Krok po

kroku Kelsey dowiaduje się o kolejnych tropach i informacjach z życia Bekki... .


*    *    *

"...Zero podejrzanych. Zero zamieszanych.

Tylko jedna dziewczyna - jednego dnia żywa,

kolejnego już martwa..."


*    *    *

Przyznaję, że jest to jedna z tych książek, którą skusiła mnie do przeczytania jej okładka.

Chłód, tajemnica, przez które na skórze pojawia się gęsia skórka, to idealne argumenty, żeby

po nią sięgnąć. Tak się wydaje na pierwszy rzut oka. Czyta się ją bardzo lekko, ale do super

kryminału, to jeszcze autorowi nieco brakuje. Coś jednak sprawiało, że nie odłożyłam jej w 

trakcie, ale brakuje mi tu nieco więcej czegoś intensywnego,  tej iskry, która by mnie 

zupełnie zmroziła i oczarowała. Finał jednak bardzo mi się podobał, to było naprawdę 

świetne rozwiązanie sprawy! Zaskoczyło mnie bardzo pozytywnie. Na szczęście wszystko

było na tyle spójne, by nie uznać tej historii za nudną. Coś cały czas wodzi nas za nos.

Myślę więc, że warto dać szansę tej książce zwłaszcza, że jak na debiut, to jest on naprawdę

dobry.


*    *    *











niedziela, 20 listopada 2016

List w butelce





*


"...Miłość to miłość, wiek niema znaczenia.

Wiedziałam, że jak dam Ci dość czasu, wrócisz do mnie..."


*


Znalezienie na brzegu butelki z listem, który jest jednocześnie niezwykle poetyckim 

wyznaniem to zdecydowane szczęście. Czemu? ilu dzisiejszych mężczyzn pisze takie rzeczy?

Nie dość, że żyjemy w dobie internetu kiedy to łatwiej wysłać smsa, to mam wrażenie, że

panowie nie są już tacy chętni na tego typu otwieranie się. A szkoda... . Mam jednak cichą

nadzieję, że nie jest tak najgorzej....albo, że panowie powrócą do tego zwyczaju, bo na kobiety

naprawdę takie rzeczy działają ;). Jestem tradycjonalistką i za nic w świecie nie zmienię tego

przyzwyczajenia :). To pierwsza książka N.Sparksa, ale już wiem, że nie ostatnia. Chociaż

przyznaję, że zakończenie szalenie mną wstrząsnęło i spowodowało potok łez. Zdecydowanie

wolę szczęśliwe zakończenia, ale przecież nie zawsze jest to możliwe. Piękna historia... .

Garrett w wypadku traci swoją żonę i całkowicie izoluje się od ludzi. Jest instruktorem

nurkowania, a także właścicielem sklepu ze sprzętem i amatorem żeglarstwa. Nie potrafi

zapomnieć o żonie, pisze więc do niej listy, które wkłada do butelki i wrzuca do morza. Jeden

z tych listów znajduje Theresa, samotna matka, dziennikarka i postanawia odnaleźć tego

mężczyznę. Łączy ich romantyczna i wyjątkowa więź. 

To by było na tyle, więc jeśli chcesz wiedzieć co stało się gdy się spotkali, to sięgnij po tę

książkę. Ukazuje ona wiele problemów, z którymi zmagają się wszyscy ludzie ( albo może

napiszę, że większość, bo na świecie są twarde charaktery, które są obojętne na uczucia ).

Związek na odległość - czy ma szansę na przetrwanie? ( ja jestem dowodem, że tak! ), czy

dawne wydarzenia mają wpływ na naszą przyszłość i chęć życia w szczęściu? 

Nie jesteśmy stworzeni do życia w samotności ... każdy z nas potrzebuje swojej połówki,

bliskości, miłości i stabilizacji.

Życzę Wam wszystkim morza miłości!! :)


*


"... Nic, co ma jakąś wartość, nie jest łatwe ... "


*

"... Jeśli jesteś pewna, że Garrett może dać Ci taką miłość, jakiej potrzebujesz

i jaka Cię uszczęśliwi, zrób wszystko, żeby go zatrzymać.

Prawdziwa miłość to rzadki skarb, a tyko ona nadaje w życiu sens... "


*




sobota, 19 listopada 2016

Maybe someday







Gitara ... jej zmysłowe i emocjonalne dźwięki .... i gitarzyści to moja zdecydowana słabość.

 Taki mój małymankament. Tematyka powieści jest więc dla mnie wręcz idealna. Ridge i 

Sydney, to dwójka młodych ludzi żyjący w swoich pozornie szczęśliwych i dozgonnych

 związkach......aż do czasu. Spotykają się przypadkiem i to spotkanie na zawsze wywróci ich 

ułożone życie do góry nogami. Ridge nie słyszy od dziecka, jednak świetnie gra na gitarze 

odbierając muzykę za pocą wibracji i swoim zmysłom. Fenomenalny talent. Sydney

zaś od dziecka gra na pianinie i kocha pisać piosenki. Właśnie to sprawia, że nawiązują 

niezwykłą nić porozumienia i rozpoczynają współpracę. Uczucia, które rodzą się stają się 

jednocześnie idealnymi tekstami do kolejnych utworów. Jak cała ta sytuacja się rozwinie? 

jedyne co mogę zrobić, to napisać, że spooooro będzie się działo i dlatego warto sięgnąć po nią 

i poczuć na własnej skórze te wszystkie emocje.



*



"...Nauczyłem się jednak, że sercu nie można nakazać, kiedy, kogo i jak ma pokochać.


Serce robi, co chce. Od nas zależy najwyżej to, czy pozwolimy naszemu życiu i głowie 

dogonić serce..."



*


"...Często usiłujemy ukryć nasze uczucia przed tymi, którzy powinni je poznać..."



*

"..ludzie nie wybierają, w kim się zakochują.

 Mogą jedynie wybrać, kogo dalej będą kochać..."


*




"...Jestem pewien, że ludzie napotykają na swojej drodze osoby, które do nich idealnie 

pasują. Niektórzy nazywają je pokrewnymi duszami. Inni- prawdziwymi miłościami. Są 

tacy, którzy uważają, że człowiek może spotkać w życiu więcej niż jedną taką osobę.. 

Zaczynam wierzyć, że to prawda..."



*





Pozdrawiam :)






Złodziejka książek









Liesel to dziewczynka o ogromnym sercu i empatii, której dane było rozwijać się w 

najgorszych możliwych czasach, czyli w czasach II wojny światowej. Kocha książki i dlatego 

staje się złodziejką. Traci rodzinę i to właśnie podczas pogrzebu młodszego brata kradnie

swoją pierwszą książkę. Przygarniają ją dobrzy ludzie, dzięki którym wiele może się

nauczyć jak choćby czytać. Doświadcza prawdziwej, choć zakazanej przyjaźni. Piękna i 

tragiczna historia, której narratorem jest nasz największy w gruncie rzeczy przyjaciel, czyli 

śmierć. Tak naprawdę tylko ona jest w życiu pewna. Szczerze mówiąc fakt, że narratorem

jest śmierć nieraz spowodował u mnie gęsią skórkę. Piękna choć też tragiczna historia - 

ciesze się, że mogłam ją poznać, choć mnie osobiście tak bardzo nie wstrząsnęła jak innych 

czytelników. Mimo to warto i polecam ją przeczytać bez dwóch zdań. 


PS: Z ciekawości obejrzałam potem film ... jaka szkoda, że zawsze są między nimi tak duże

różnice... .



czwartek, 17 listopada 2016

Pułapka uczuć









" ... Zanim kobieta zaangażuje się w związek z mężczyzną, powinna móc 

odpowiedzieć twierdząco na trzy pytania.[...] 

Czy on zawsze odnosi się do Ciebie z szacunkiem? To pierwsze pytanie. 


Drugie pytanie brzmi: jeśli za dwadzieścia lat będzie dokładnie tą samą osobą, czy w 

dalszym ciągu chciałabyś za niego wyjść? 



I wreszcie: czy sprawia, że chcesz być lepsza? 


Jeśli spotkasz kogoś, przy kim na wszystkie trzy pytania będziesz mogła odpowiedzieć 


twierdząco, to znaczy, że znalazłaś odpowiedniego mężczyznę ... "



* * *



Layken Cohen kilka miesięcy temu straciła Tatę, a teraz razem z Mamą i bratem muszą

zostawić całe swoje stare życie i wyjechać na północ by zacząć je od nowa. Bardzo szybko

dziewczyna poznaje młodego sąsiada Willa, który robi na niej duże wrażenie. Spędzają sporo

czasu razem, zbliżają się do sieie, gdy nagle okazuje się, że ich związek nie ma prawa bytu z


powodu pracy jaką wykonuje Will... . Oprócz bardzo istotnego wątku, czyli miłości

pomiędzy tym dwojgiem autorka opisuje coś o wiele ważniejszego. Jak wiele jesteśmy w

stanie poświęcić dla dobra najbliższych? czy potrafilibyśmy wziąć odpowiedzialność za 

innych? czy potrafimy zaakceptować to, co przynosi nam los? Piękna, dojrzała historia o

rodzinie w potrzebie, miłości, prawdziwej przyjaźni, ale też stracie, złości, bezsilności.

Wiele trafnych i najprostszych prawd, które pomogą nam w ułożeniu sobie wszystkiego w 

głowie i rozpoczęciu szczęśliwego i prawdziwego życia.

Niema innej opcji - polecam całkowicie!




* * *


" ... Nie podchodźcie do życia zbyt poważnie. 

Dajcie mu w pysk, kiedy na to zasługuje ... "



*


" ... Znajdźcie równowagę pomiędzy głową i sercem ... "


*

" ... Nigdy nie oceniajcie innych. 

Oboje dobrze wiecie, jak niespodziewane wydarzenia mogą zmienić człowieka.


Zawsze o tym pamiętajcie.


Nigdy nie wiadomo, co druga osoba przeżywa w środku ... " 



*

" ... Według słownika i według mnie istnieje około trzydziestu różnych znaczeń i 

synonimów słowa podły...


Osioł, palant, okrutny, kutas, nieuprzejmy, ostry, nikczemny, nienawistny, bez

serca, zjadliwy, złośliwy, nieubłagany, tyran, nieprzyjazny, okropny, drań, barbarzyńca,

zgorzkniały, brutal, gruboskóry, degenerat, bestialski, zdemoralizowany, zły, dziki,

surowy, nieprzejednany, rozgoryczony, zgubny, nieludzki, potworny, 


bezlitosny, nieugięty. 

I moje ulubione - dupek ... "



*    *    *






Losing hope







" ... Cała moja uwaga jest nieustannie skupiona na niej, 

zupełnie jakbym był kompasem,

a ona moją północą. ..."


*    *    *


Byłam strasznie ciekawa jak wyglądała ta historia patrząc ze strony Holdera, więc "napad"

na bibliotekę był absolutnie konieczny ;). Słyszałam różne opinie na jej temat, ale wg mnie

prawda leży po stronie tych, co twierdzą, że to świetne uzupełnienie "Hopeless". Jest wręcz 

idealne! Oczywiście po przeczytaniu utwierdziłam się w myśli, że Sky i Dean byli dla siebie

absolutnie stworzeni. Każde z nich przeszło wiele, nawet ta, którą przeżył Dean sprawiła mi

niezłą gęsią skórkę. Wstrząsający był dla mnie moment, gdy oboje dowiedzieli się prawdy,

co naprawdę stało się z siostrą Holdera i wszystko to, co nastąpiło potem.... . Brrrr straszne.

W głowie się nie mieści, że ktoś taki może wyrządzić tak wielkie zło ... ktoś, kto powinien być

dla innych przykładem, kto był dla innych bohaterem... .


*    *    *




" ...Zaznałaś najgorszej rzeczy, jakiej może zaznać dziecko: 


krzywdy z rąk swojego bohatera, osoby, którą uwielbiałaś... "

*    *    *






Do wszystkich tych, którzy czytali "Hopeless" i wciąż zastanawiają się, czy warto sięgnąć po


"Losing hope" - zdecydowanie warto poświęcić ten czas i zrozumieć wszystkie wątki, myśli

i zachowania, którymi kierował się Holder, oraz jego siostra Les, która jak wiadomo 

popełniła samobójstwo. Najłatwiej było uznać Deanowi, że wszystko co wydarzyło się złego 

w jego życiu ( utrata Hope i Les ) jest tylko i wyłącznie jego winą, bo nic nie zrobił, żeby temu

przeszkodzić. Niestety tak naprawdę nic nie mógł zrobić... . 



Polecam cały cykl - Hopeless


Wydawnictwo Otwarte


*    *    *



"... Byłam zakochana w tym jak mocno mnie kochałeś ... "



*



"... - Masz już pozwolenie na zajście w ciążę? Śmieje się...

- Nie, jeszcze nie w tej weekend. Poza tym, zanim zrobisz dziewczynie dziecko,

musisz ją najpierw pocałować.

- Czy ktoś przerabiał z tobą w ogóle edukację seksualną? Bo zdecydowanie mogę to zrobić

bez całowania. Pokazać ci? ..."


*

" ...Kiedy wziąłeś mnie w ramiona, zrozumiałam,

że niezależnie od tego, co stanie się z moim życiem,

to ty jesteś moim domem... "


*




I co najważniejsze ... NIGDY nie należy tracić nadziei !


:*









poniedziałek, 7 listopada 2016

Hopeless




" ... Jedną z rzeczy, za które kocham książki, jest to, że dzieli się w nich 

ludzkie losy na rozdziały. To niesamowite, ponieważ nie można tego zrobić

w prawdziwym życiu. Niezależnie od tego, co się dzieje, życie toczy się dalej,

czy ci się to podoba, czy nie i nigdy nie możesz pozwolić sobie na to,

żeby się zatrzymać i po prostu złapać oddech ... "


*   *   *





Linden Sky Davis - To spokojna siedemnastolatka, która  boryka się z problemami 

emocjonalnymi. Sądzi, że w dzieciństwie ojciec ją oddał do adopcji i dlatego mieszka z

przybraną matką, Karen. Ich wzajemne relacje są wręcz wzorowe. Dziewczyna może

wychodzić gdzie chce i wracać jak późno chce. Sky uwielbia biegać (co też często robi) 

i kocha swoją zwariowaną przyjaciółkę o imieniu Six. Ponadto, co w dzisiejszych 

czasach  jest dla wielu nie do pomyślenia dziewczyna niema telewizora, telefonu

komórkowego, ani też dostępu do wszechobecnego internetu. Nie chodzi także do szkoły, 

bo matka uczy ją w domu. Z czasem dowiadujemy się dlaczego tak się dzieje.

Historia nabiera tempa, gdy w sklepie spotyka Deana Holdera - faceta, na widok

którego zaczyna odczuwać coś, czego nigdy przedtem przy żadnym mężczyźnie nie

poczuła. Ona też nie mu obojętna ... 


*   *   *


Dean Holder - zdecydowanie autorzy lubią stwarzać idealne, męskie postacie. Choć na

 początku stwarzał wrażenie nieco pokręconego, tajemniczego człowieka finalnie okazał 

się rycerzem w lśniącej zbroi i dżentelmenem. Niezwykle troskliwy, czuły, romantyczny

i pełen pasji. Spotkanie Sky powoduje powrót wspomnień, które w pierwszej chwili

wydają się niedorzeczne, a jednak okazują się prawdą. Zamiast szczęścia jednak odczuwa

on ogromny lęk i poczucie winy... . Próbuje dowiedzieć się jak wiele dziewczyna pamięta z 

czasów swojego dzieciństwa. Przeszłość zaczyna powracać do niej w sennych 

koszmarach. Wracają wspomnienia, które do tej pory ukrywała głęboko w sobie, na dnie

własnej podświadomości. To, co z czasem do nich dociera wstrząsa nimi i wywraca

wszystko do góry nogami.


*   *   * 

" ... Niesamowite, co może zrobić Twojemu sercu brzmienie głosu,

za którym tak się tęskniło ... "


*   *   *


Dość istotnym problemem w historii okazała się najsilniejsza wciąż broń, plotka, która jak 

zazwyczaj bywa żyje własnym życiem, choć nie koniecznie jest w niej choć ziarnko 

prawdy. Wielokrotnie jest tak, że nikt nie stara się sprawdzić ile jest w niej prawdy, 

wyjaśnić jej. Najłatwiej i najwygodniej jest uwierzyć w nią, albo podkręcić by wydała się 

ciekawsza i puścić dalej w obieg. W tym jednak wypadku Dean i Sky idealnie sobie z nimi 

radzą, ignorując je,  albo obracając w żart. Zazdroszczę im tej umiejętności :). 



To naprawdę świetna powieść!  Pełna romantyzmu, śmiechu, wytrwałości, wsparcia, 

wiary i miłości. Mimo zaskakujących dramatów i tajemnic, gdy skończyłam byłam pełna 

pozytywnych myśli. Czułam przyjemne ciepło na serduchu. Na pewno nie jest to moje 

ostatnie spotkanie z twórczością Colleen Hoover - polecam każdemu! A tym mocniej tym,

którzy jeszcze nie mieli okazji poznać jej książek.


*   *   *


" ... Hope i Less - mówi cicho - Hopeless ... "