piątek, 26 stycznia 2018

Ladies Man - Katy Evans


Foto - Karolina Hajdysz
Cały cykl "Manwhore" to jedna z

najlepszych serii erotycznych jakie miałam

okazje czytać! Każda z nich jest

jednocześnie niezwykle podniecająca,

uczuciowa i zabawna. Czas więc zapoznać

się z ostatnią jaka mi pozostała czyli

"Ladies Man". Niezwykle seksowna i

zmysłowa, hipnotyzuje, wciąga, uzależnia,

pozostawia w głowie mętlik i ogień. Taki

właśnie jest Tahoe Roth - obezwładniająco

pewny siebie i piekielnie seksowny.

Umięśniony sportowiec, najlepszy

przyjaciel Malcolma Sainta, który ma wszystko co zechce. Kobiety uganiają się za nim

pragnąc by zechciał poświęcić im trochę swojego czasu...najchętniej w łóżku, a on bez

skrupułów z tego korzysta. Jednak z czasem okazuje się, że to nie wszystko czego pragnie...że

brak mu czegoś, co niby tak łatwo mu zdobyć, a jednak...to tylko pozory.

Regina to jego najbliższa przyjaciółka, osóbka wyjątkowa, choć skrzywdzona mocno w

przeszłości. Kiedyś niewiele zabrakło by coś się między nimi wydarzyło, ale odrzucenie

wyjaśniło obojgu całą sytuację i tak nastał okres przyjaźni. Mimo faktu, że oboje wypierają

się jakichkolwiek większych uczuć do siebie, to łatwo zgadnąć, że jest nieco inaczej.

Szczerze mówiąc uwielbiam całym serduchem ich relację - te wszystkie uszczypliwe

komentarze, zabawne przekomarzania, dziecinne kuksańce, czochrańce i wszystkie inne

małe gesty, które zdecydowanie mnie rozczuliły i w których się wręcz zakochałam. Czytając

czułam się jakbym oglądała film...widziałam ich czułe spojrzenia pełne miłości, czułam

wszelkie emocje kłębiące się w ich głowach.

Świetna, polecam całą serię Manwhore!


Wydana w 2017 roku

376 stron

Wydawnictwo Kobiece

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz