niedziela, 18 grudnia 2016

November 9







*           *           *


Tak długo czekałam, aż dostanę ją w swoje łapki, a teraz gdy doczytałam do końca mam 

mieszane uczucia i mętlik w głowie... . To zdecydowanie inna historia niż te pisane wcześniej

przez królową new adult Colleen Hoover. 9 listopad to data, która na zawsze zmieniła życie 

Fallon i Bena. Jest wspomnieniem tragicznych wydarzeń z przeszłości obojga bohaterów. 

Obie tragedie bardzo mocno mną wstrząsnęły - smutek, złość, niedowierzanie i współczucie,

to część emocji, które mną targały podczas zagłębiania się w tę powieść. Przy okazji - nie 

zapomnijcie o chusteczkach, przydadzą się! Teraz jednak data ta stała się symbolem

nowego, całkiem obiecującego początku. Jak rycerz w srebrnej zbroi Ben wielkim

zaangażowaniem i złością przeszkadza w rozmowie Fallo z jej ojcem, który nie przebierając w

słowach rani głęboko swoją córkę (aby go opisać musiałabym użyć wielu niecenzuralnych

słów, ale wolę ugryźć się w język :) ). Szczerze mówiąc gdybym była na miejscu

któregokolwiek z nich sama wzięłabym tego ojca i postąpiła zdecydowanie ostrzej niż zrobili

to oni. Co za burak! jak można potraktować tak własne dziecko? z resztą, jak można

byłoby tak potraktować kogokolwiek?? trzeba być kompletnie wypranym z jakichkolwiek

uczuć... . Benton staje więc odważnie w jej obronie i od tej chwili stają się parą na niby.

Niestety związek ten nie ma zbytnich nadziei na ciąg dalszy, gdyż Fallow podjęła decyzję o

wyjedzie na wschodnie wybrzeże, do Nowego Jorku by rozpocząć swoje życie na nowo i

zacząć spełniać marzenia, które kiedyś tak brutalnie zostały przerwane. Z uwagi na swoją

przeszłość jak i wyraźne ślady, które ona pozostawiła dziewczyna unika konfrontacji z

ludźmi, chowa się w ubraniach zakrywających wszystko co się tylko da, a twarz ukrywa za

zasłoną swoich włosów. Co się z tym wiąże utraciła też całkiem pewność siebie i poczucie

własnej wartości. 



*           *           *





Jak myślicie co będzie dalej? Otóż Ben wpada na szalony pomysł. Przez następne 5 lat będą 

się spotykać tylko dziewiątego listopada w tym samym miejscu i czasie, ale bez żadnego 

kontaktu ponadto. Brzmi to jak totalne szaleństwo! Wiem, że jeśli uczucie jest prawdziwe i 

są sobie przeznaczeni zawsze będą na siebie czekać, ale rok?! Eh...powiało mi to nieco 

sadomasochizmem, bo ja osobiście życiu bym się na coś takiego nie zdecydowała. 

Brakłoby mi odwagi, poza tym ile rzeczy może się wtedy wydarzyć? Mój Mąż jest 

kierowcą międzynarodowym i same trzy tygodniowe rozłąki doprowadzają mnie czasem do 

szału z tęsknoty za nim i płaczu ( wiem, że gdyby był marynarzem byłoby gorzej, ale tego 

zawodu chyba nie umiałabym zaakceptować, niestety ).

Co najlepsze - Fallow zgadza się na to! Choć z drugiej strony ... ten chłopak sprawił, że

naprawdę zaczęła patrzeć na siebie inaczej, stopniowo akceptować siebie i swoje ciało. 

Tchnął w nią tyle energii, mocy i wsparcia. Niesamowita metamorfoza i niesamowity facet!

Ale czy to wszystko jest tak piękne jak wygląda? Tajemnice, których w treści jest niemało i 

ciekawość kuszą i powodują, że czyta się to wszystko jednym tchem. Jak zakończy się ta 

historia można przekonać się tylko i wyłącznie w jeden jedyny sposób, który zdecydowanie 

polecam (jeśli jakimś cudem ta książka jeszcze nie została przez Ciebie przeczytana :) ).



*           *           *


Czuję pewien rodzaj więzi z postacią Fallow i wydarzeniami z przeszłości, które potrząsnęły

jej życiem. Co prawda moja historia nie jest tak wielką tragedią jak jej, ale i tak pozostawiła

w pamięci i na ciele ślad, który nigdy nie zniknie. Najtrudniej było w wieku nastoletnim ...

też chowałam się w ubrania, które zakryją możliwie jak najwięcej. Wstydziłam się, unikałam 

wielu sytuacji byleby tylko nie odkryć zbyt wiele. Mijały lata i z czasem bardzo powolutku 

zaczęłam rozumieć, że mam dość, że szkoda mojego życia. Stracę młodzieńcze lata na

ukrywanie się, a moje dzieci i wnukowie nigdy nie usłyszą, że potrafiłam zrobić coś 

zwariowanego, zacznę żałować, a strasznie nie lubię tego uczucia. Gdy poznałam mojego 

Męża kompletnie odrzuciłam wstyd i lęk ... pokochał mnie taką jaką jestem i to 

wywindowało moją samoocenę na szczyty możliwości, choć troszkę to trwało i wymagało

pracy, ale było warto. To mój przyjaciel, mąż, partner in crime - anytime and everywhere!

Jego pokłady anielskiej cierpliwości są nieocenione ;) 

Nie jest to reguła, ale ponoć przeciwieństwa się przyciągają ... tak, coś w tym jest ;)









autor: Colleen Hoover

Wyd. Otwarte

Premiera - 09.11.2016

New Adult

327 stron



*           *           *




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz