* * *
Tak długo czekałam, aż dostanę ją w swoje łapki, a teraz gdy doczytałam do końca mam
mieszane uczucia i mętlik w głowie... . To zdecydowanie inna historia niż te pisane wcześniej
przez królową new adult Colleen Hoover. 9 listopad to data, która na zawsze zmieniła życie
Fallon i Bena. Jest wspomnieniem tragicznych wydarzeń z przeszłości obojga bohaterów.
Obie tragedie bardzo mocno mną wstrząsnęły - smutek, złość, niedowierzanie i współczucie,
to część emocji, które mną targały podczas zagłębiania się w tę powieść. Przy okazji - nie
zapomnijcie o chusteczkach, przydadzą się! Teraz jednak data ta stała się symbolem
nowego, całkiem obiecującego początku. Jak rycerz w srebrnej zbroi Ben z wielkim
zaangażowaniem i złością przeszkadza w rozmowie Fallo z jej ojcem, który nie przebierając w
słowach rani głęboko swoją córkę (aby go opisać musiałabym użyć wielu niecenzuralnych
słów, ale wolę ugryźć się w język :) ). Szczerze mówiąc gdybym była na miejscu
któregokolwiek z nich sama wzięłabym tego ojca i postąpiła zdecydowanie ostrzej niż zrobili
to oni. Co za burak! jak można potraktować tak własne dziecko? z resztą, jak można
byłoby tak potraktować kogokolwiek?? trzeba być kompletnie wypranym z jakichkolwiek
uczuć... . Benton staje więc odważnie w jej obronie i od tej chwili stają się parą na niby.
Niestety związek ten nie ma zbytnich nadziei na ciąg dalszy, gdyż Fallow podjęła decyzję o
wyjedzie na wschodnie wybrzeże, do Nowego Jorku by rozpocząć swoje życie na nowo i
zacząć spełniać marzenia, które kiedyś tak brutalnie zostały przerwane. Z uwagi na swoją
przeszłość jak i wyraźne ślady, które ona pozostawiła dziewczyna unika konfrontacji z
ludźmi, chowa się w ubraniach zakrywających wszystko co się tylko da, a twarz ukrywa za
zasłoną swoich włosów. Co się z tym wiąże utraciła też całkiem pewność siebie i poczucie
własnej wartości.
nowego, całkiem obiecującego początku. Jak rycerz w srebrnej zbroi Ben z wielkim
zaangażowaniem i złością przeszkadza w rozmowie Fallo z jej ojcem, który nie przebierając w
słowach rani głęboko swoją córkę (aby go opisać musiałabym użyć wielu niecenzuralnych
słów, ale wolę ugryźć się w język :) ). Szczerze mówiąc gdybym była na miejscu
któregokolwiek z nich sama wzięłabym tego ojca i postąpiła zdecydowanie ostrzej niż zrobili
to oni. Co za burak! jak można potraktować tak własne dziecko? z resztą, jak można
byłoby tak potraktować kogokolwiek?? trzeba być kompletnie wypranym z jakichkolwiek
uczuć... . Benton staje więc odważnie w jej obronie i od tej chwili stają się parą na niby.
Niestety związek ten nie ma zbytnich nadziei na ciąg dalszy, gdyż Fallow podjęła decyzję o
wyjedzie na wschodnie wybrzeże, do Nowego Jorku by rozpocząć swoje życie na nowo i
zacząć spełniać marzenia, które kiedyś tak brutalnie zostały przerwane. Z uwagi na swoją
przeszłość jak i wyraźne ślady, które ona pozostawiła dziewczyna unika konfrontacji z
ludźmi, chowa się w ubraniach zakrywających wszystko co się tylko da, a twarz ukrywa za
zasłoną swoich włosów. Co się z tym wiąże utraciła też całkiem pewność siebie i poczucie
własnej wartości.
* * *
Jak myślicie co będzie dalej? Otóż Ben wpada na szalony pomysł. Przez następne 5 lat będą
się spotykać tylko dziewiątego listopada w tym samym miejscu i czasie, ale bez żadnego
kontaktu ponadto. Brzmi to jak totalne szaleństwo! Wiem, że jeśli uczucie jest prawdziwe i
są sobie przeznaczeni zawsze będą na siebie czekać, ale rok?! Eh...powiało mi to nieco
sadomasochizmem, bo ja osobiście w życiu bym się na coś takiego nie zdecydowała.
Brakłoby mi odwagi, poza tym ile rzeczy może się wtedy wydarzyć? Mój Mąż jest
kierowcą międzynarodowym i same trzy tygodniowe rozłąki doprowadzają mnie czasem do
szału z tęsknoty za nim i płaczu ( wiem, że gdyby był marynarzem byłoby gorzej, ale tego
zawodu chyba nie umiałabym zaakceptować, niestety ).
Co najlepsze - Fallow zgadza się na to! Choć z drugiej strony ... ten chłopak sprawił, że
naprawdę zaczęła patrzeć na siebie inaczej, stopniowo akceptować siebie i swoje ciało.
Tchnął w nią tyle energii, mocy i wsparcia. Niesamowita metamorfoza i niesamowity facet!
Ale czy to wszystko jest tak piękne jak wygląda? Tajemnice, których w treści jest niemało i
ciekawość kuszą i powodują, że czyta się to wszystko jednym tchem. Jak zakończy się ta
historia można przekonać się tylko i wyłącznie w jeden jedyny sposób, który zdecydowanie
polecam (jeśli jakimś cudem ta książka jeszcze nie została przez Ciebie przeczytana :) ).
* * *
Czuję pewien rodzaj więzi z postacią Fallow i wydarzeniami z przeszłości, które potrząsnęły
jej życiem. Co prawda moja historia nie jest tak wielką tragedią jak jej, ale i tak pozostawiła
w pamięci i na ciele ślad, który nigdy nie zniknie. Najtrudniej było w wieku nastoletnim ...
też chowałam się w ubrania, które zakryją możliwie jak najwięcej. Wstydziłam się, unikałam
też chowałam się w ubrania, które zakryją możliwie jak najwięcej. Wstydziłam się, unikałam
wielu sytuacji byleby tylko nie odkryć zbyt wiele. Mijały lata i z czasem bardzo powolutku
zaczęłam rozumieć, że mam dość, że szkoda mojego życia. Stracę młodzieńcze lata na
ukrywanie się, a moje dzieci i wnukowie nigdy nie usłyszą, że potrafiłam zrobić coś
zwariowanego, zacznę żałować, a strasznie nie lubię tego uczucia. Gdy poznałam mojego
Męża kompletnie odrzuciłam wstyd i lęk ... pokochał mnie taką jaką jestem i to
wywindowało moją samoocenę na szczyty możliwości, choć troszkę to trwało i wymagało
pracy, ale było warto. To mój przyjaciel, mąż, partner in crime - anytime and everywhere!
Jego pokłady anielskiej cierpliwości są nieocenione ;)
Nie jest to reguła, ale ponoć przeciwieństwa się przyciągają ... tak, coś w tym jest ;)
autor: Colleen Hoover
Wyd. Otwarte
Premiera - 09.11.2016
New Adult
327 stron
* * *
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz