środa, 2 listopada 2016

Pejzaż bez kolców





Foto - Karolina Hajdysz

„Pejzaż bez kolców” to bardzo dobra książka i

polecam ją bez dwóch zdań! Nie jest standardową

pozycją podróżniczą, jest wciągającą opowieścią

o  Meksyku – jego historii (myślałam, że będzie to

nużące, jednak myliłam się bardzo) od powstania

po dziś dzień, a także religii, kuchni, pasjach,

sztuce i ich własnej tożsamości. Sylwia Mróz

zdecydowanie poleca zagubienie się w tym kraju i

spacery bez celu, które będą na pewno cieszyć nas

wszelkimi możliwymi zmysłami. Autorka

twierdzi, że Meksyk to stan umysłu (sądzę, że

wielu z was po przeczytaniu tej książki zgodzi się

z tym całkowicie), ale też podsuwa wiele drobnych rad, które pomogą nam w spokoju

korzystać w pełni z pobytu, oraz proponuje różnego rodzaju miejsca do zwiedzania w

stolicy, jak i możliwości transportu miejskiego. Jakim krajem jest Meksyk? Jacy są

Meksykanie? W co wierzą? Co kochają? Jak myślą? Zdecydowanie jest to kraj pełen

kontrastów (szalenie pozytywnych według mnie), co idealnie opisuje autorka: mnóstwo

żywych barw, zapachów, faktur. Jean Marie Gustave Le Clezio napisał kiedyś : „Meksyk

jest ziemią snów. Ziemią innej prawdy, innej rzeczywistości. Krainą ostrego światła,

skrajnej gwałtowności, gdzie namiętności uwidaczniają się bardziej, mocniej czuć ślad

prastarej historii człowieka”. Ludzie żyją tu w harmonii ze swoimi wszystkimi zmysłami, a

zwłaszcza z szóstym, którym według Majów jest intuicja.


To kraj, który wciąż się bawi, a robi to bardzo hucznie i dość często. Byłam bardzo

zaskoczona czytając o tym, ile świąt obchodzą meksykanie w ciągu roku! Religia jest dla

nich bardzo ważną częścią egzystencji. Moim ulubionym obrzędem/świętem jest uczczenie

przez dziewczęta swoich piętnastych urodzin. Poczuć się jak księżniczka: idealna pamiątka

na całe życie.

Muzyka - myślę, że każdy z nas raczej wie kim są „Mariachi” (jeśli nie, to odsyłam do

obejrzenia filmu z Antonio Banderasem pt. „Desperado”). Ich emocjonalne utwory zostały

uznane nawet za światowe dziedzictwo UNESCO. Do tego taniec: salsa i bachata, czyli

eksplozja zmysłowości, kokieterii i romantyzmu. Ech… wiele bym dała, by móc nauczyć się

kroków choćby jednego z nich, nabyć tej lekkości i pewności siebie. Może czas nad tym

pomyśleć?

Kuchnia meksykańska jest jedną z najpopularniejszych kuchni w świecie, ostra i

aromatyczna. W jednym z rozdziałów książki jej fani znajdą warte wypróbowania

przepisy, a także słowniczek potraw i przystawek dla nowicjuszy i zainteresowanych

tematem. Sami Meksykanie żartują, że ich dieta opiera się na witaminie „T” – tacos,

tamales, tortilles itp.

Przez lata kraj mierzył się z różnego rodzaju potknięciami. Tak naprawdę dopiero w 1813 r

Meksyk uzyskał niepodległość, choć wbrew pozorom wcale nie oznaczało to, iż w końcu

udało mu się zażegnać wszystkie kłopoty. Rewolucje, kryzysy finansowe, zdrady i

dyktatury - tak wyglądała droga ku rozwojowi. Okazuje się także, że Meksyk jest nam,

Polakom, dość bliski – na terenie kraju mieszka ok. 3 tys. naszych krajanów. Dzisiejszy

Meksyk również nie należy do stabilnych – walka z narkobiznesem, korupcją i ogólną

przestępczością to chleb codzienny. Z tego właśnie powodu co roku tysiące obywateli

usiłuje się przedostać do bezpieczniejszych i stabilniejszych Stanów Zjednoczonych.

Wydawnictwo Muza wykonało kawał dobrej roboty – książka ma barwną okładkę, miłą

dla oka i świetnie dobraną tematycznie. Zdjęcia wewnątrz ukazują całe piękno tego

państwa. Plusem jest też coś, co sama bardzo lubię i jeszcze bardziej cenię – zapach

papieru. Zdecydowanie polecam ją każdemu - jeśli lubisz tematykę podróżniczą, planujesz

wycieczkę do Meksyku, lub choćby masz dość naszej polskiej jesieni i brak Ci żywszych

barw, to sięgnij po tę pozycję, nie pożałujesz żadnych chwil z nią spędzonych.



*








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz