* * *
Appalachy, pasmo Błękitnych Gór, jezioro Summit, wodospady...mogłoby się wydawać, że
miasteczko umiejscowione między takimi okolicznościami przyrody będzie oazą spokoju,
relaksu. Będzie miejscem idealnym do tego by móc się ukryć, odetchnąć od gwaru wielkich
miast, nabrać sił i energii. Tak też jest, choć w chwili gdy zostaje zamordowana córka
znanego prawnika, Bekka równowaga zostaje całkowicie zachwiana. Miasteczko huczy od
plotek, a policja nie robi zupełnie nic, by odnaleźć mordercę. Wszystkie informacje stają
się ściśle tajne. W sprawę włącza się Kelsey Castle, dziennikarka. Została ona wysłana nad
Summit Lake by dowiedzieć się co tak naprawdę stało się Becce Eckersley, a przy okazji by
poradziła sobie z własnymi demonami, których doświadczyła jakiś czas temu. Staje się to
dla niej sprawą prywatną, która pomoże jej odnaleźć drogę do osobistej równowagi. Krok po
kroku Kelsey dowiaduje się o kolejnych tropach i informacjach z życia Bekki... .
* * *
"...Zero podejrzanych. Zero zamieszanych.
Tylko jedna dziewczyna - jednego dnia żywa,
kolejnego już martwa..."
* * *
Przyznaję, że jest to jedna z tych książek, którą skusiła mnie do przeczytania jej okładka.
Chłód, tajemnica, przez które na skórze pojawia się gęsia skórka, to idealne argumenty, żeby
po nią sięgnąć. Tak się wydaje na pierwszy rzut oka. Czyta się ją bardzo lekko, ale do super
kryminału, to jeszcze autorowi nieco brakuje. Coś jednak sprawiało, że nie odłożyłam jej w
trakcie, ale brakuje mi tu nieco więcej czegoś intensywnego, tej iskry, która by mnie
zupełnie zmroziła i oczarowała. Finał jednak bardzo mi się podobał, to było naprawdę
świetne rozwiązanie sprawy! Zaskoczyło mnie bardzo pozytywnie. Na szczęście wszystko
było na tyle spójne, by nie uznać tej historii za nudną. Coś cały czas wodzi nas za nos.
Myślę więc, że warto dać szansę tej książce zwłaszcza, że jak na debiut, to jest on naprawdę
dobry.
* * *
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz