sobota, 26 maja 2018

Testament - Joanna Chyłka - Tom 6 - Remigiusz Mróz







Kompletnie nie rozumiem jak można tak po prostu uciąć akcję w TAKIM momencie! Wyrok jaki zapadł kompletnie mnie zaskoczył i zbił z tropu... To zdecydowanie jedna z najlepszych części Chyłkowo Zordonowej sagi. Jest nostalgicznie, trochę mrocznie, z pazurem (no bo bez tego ani rusz!) ze szczyptą prawdziwego romantyzmu (złapałam się parokrotnie na rozmarzonym, cichym westchnięciu i myśli "no nareszcie!).
Zordon poważnie zmężniał (moje serducho się raduje :) ), już nie boi się postawić, zawalczyć o własne (nie tylko) dobro i szczęście. Działa na linii dość wysokiego ryzyka, ale nie ma się czemu dziwić. Szkoła życia jaką przeszedł w mokotowskim areszcie dzięki Gorzymowi....brrrr aż ciarki przechodzą. A Chyłka? no cóż...przechodzi chwilowe zawahania (krąży po rondzie i nie wie gdzie jest jej zjazd :) ), ale w porównaniu do tego jak po raz kolejny daje pokaz mega profesjonalizmu i sarkazmu na najwyższym poziomie trwa to tylko ułamek sekundy. Mam wrażenie, że Chyłkowe docinki wkrótce wejdą do języka potocznego (o ile już to nie nastąpiło :) ). Nikt z bohaterów nie traci na wyrazistości, wręcz przeciwnie! Chce się więcej!

Troszkę o samym wątku głównym - Lokalny ginekolog otrzymuje spadek od kobiety, która w dodatku była jego pacjentką. Jakiś czas później zostają odnalezione jej zwłoki, a sam lekarz zostaje oskarżony o zabójstwo. Sprawa jest mocno zagmatwana, a jej początek sięga okresu międzywojennego. Chyłka podejmuje się obrony specjalisty jednak tylko i wyłącznie ze względu na własne korzyści...pomoże bliskiej sercu osobie. Jednak im bardziej zbliża się do odkrycia prawdy tym okazuje się, że giną kolejne osoby, także bliskie... . Czy Chyłka w żałobie i bezrobotny obecnie Zordon poradzą sobie ze wszystkimi wskazówkami? Czy to co jest między tą dwójką w końcu nabierze rozpędu i kolorów?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz