sobota, 19 maja 2018

Koszmary zasną ostatnie - Robert Małecki



Foto - Karolina Hajdysz


Czuję wieeeeelki żal (broń Boże żaden niedosyt!), że to już definitywny koniec Marka Benera. Żyłam wraz z nim jego życiem, odczuwałam wszystkie smutki, radości i załamania jakich doznawał podczas tej podróży. Ba! Chwilami potrafiłam nawet klepnąć go po plecach i mówić mu, żeby się podniósł i walczył dalej! Trzymałam mocno kciuki, wciąż mając nadzieję, że uda się odnaleźć z nim jego zaginioną i ukochaną Agatę. Przypatrywałam się jak przez wszystkie tomy postać Marka ewoluuje, ale z powodu wszystkich tragedii z faceta pełnego miłości, szczęścia i konsekwencji staje się wrakiem człowieka, który już dawno stracił wiarę i chęć dalszej egzystencji. Naprawdę polubiłam i zaprzyjaźniłam się z Benerem i wiem, że będzie mi go szalenie brakować. Zdecydowanie trafił na listę moich najulubieńszych, choć trudnych z charakteru książkowych bohaterów (wraz z Harrym Holem, Wiktorem Forstem i Hubertem Meyerem na czele).


Foto - Karolina Hajdysz


Trzeci tom zdaje się być nieco mniej kryminalnym, a bardziej psychologicznym zamknięciem trylogii. Klimat jest mroczny i niesamowicie wciągający. Jeśli jednak myślicie że skoro to koniec, to pewnie Marek stracił cały swój ogień i nic ciekawego Was tu już nie spotka, to błąd i to karygodny, który czym prędzej powinniście naprawić!








2 komentarze: