poniedziałek, 2 kwietnia 2018

A gdyby tak... - Sylwia Trojanowska



Fota - Karolina Hajdysz


"A gdyby tak..." to moje pierwsze spotkanie z twórczością Sylwii Trojanowskiej i już teraz zdecydowanie mogę Wam zdradzić, że nie będzie ono ostatnie. Historia mnie wciągnęła i sprawiła, że przeżywałam wydarzenia całą sobą. Pojawiło się nawet parę łez! Cudowny motyw wiecznej miłości, która potrafi przetrwać wszystko, nawet najbardziej zaskakujące i wstrząsające momenty. Silna, dogłębnie szczera i prawdziwa kobieca przyjaźń, której w dzisiejszych czasach można naprawdę pozazdrościć. Bez względu na to, czy dzieje się to w dzień, czy w nocy dziewczyny błyskawicznie się spotykają i dbają o siebie nawzajem. I coś, co zawsze jest największą przeszkodą w budowaniu szczęśliwej przyszłości - przeszłość i nierozwiązane tajemnice.



" Miłość należy się każdemu, kto ma odwagę po nią sięgnąć."


Szalenie polubiłam romantyczną, choć nieco lękliwą Zuzię, przykładną i pracowitą Agnieszkę i przede wszystkim Alinę - konkretną, zdecydowaną, silną i szczerą do bólu kobietę. Taki mały sabat czarownic, który zawsze i wszędzie trzyma się razem. Chciałabym sama móc być częścią tak zgranej ekipy... .

Zuzia wiele w życiu przeżyła ... dramaty z dzieciństwa i jeden bardzo istotny z czasów jednego z małżeństw już na zawsze sprawiły, że jej życie było specyficzne i takie niekompletne. Parokrotnie próbowała stworzyć szczęśliwy związek, jednak w pewnym momencie stwierdziła, że chyba nie dane jest jej mieć taką prawdziwą rodzinę. Jako studentka poznaje Aleksandra i choć między nimi mocno zaiskrzy, to drogi tych dwojga rozchodzą się na długie lata. Tak więc gdy tylko Alek pojawia się na sali wykładowej serce Zuzi szaleje ze szczęścia i podniecenia.

Aleksander ... achhh to trudna dla mnie postać. Początkowo swoim stylem bycia przyciągał, czarował i sprawiał, że wielokrotnie westchnęłam na myśl o nim. Gdy jednak poznałam jego przeszłość i sposób w jaki żył kompletnie straciłam do niego zaufanie. Przy każdej próbie zbliżenia się do Zuzy węszyłam jakiś podstęp. Byłam wobec niego zbyt ostra i niesprawiedliwa, ale cóż ... lepiej się przyjemnie zaskoczyć, niż niemile rozczarować, prawda? Już raz złamał jej serce... Ale to naprawdę wyjątkowy facet, który na kartach powieści przechodzi ogromną metamorfozę.

Jest jednak ktoś, kto sprawił, że krew we mnie zawrzała ... ojciec Agnieszki faceta, Sławka. To co zrobił, jak się zachował sprawił, że długo nie potrafiłam się uspokoić. Gdyby to ode mnie zależało ... byłoby z nim naprawdę źle. Jedyne co nasuwa się na język to same soczyste bluźnierstwa, wrrrrr! Byłam też zła na Matkę Zuzanny, że zostawiła ją w taki sposób... .

To przecudowna historia o tym co jest w życiu najważniejsze - o miłości, przyjaźni, przeszłości, stracie, podjętych decyzjach i ich konsekwencjach, oraz drugich szansach i odwadze. Jak pisze autorka (swoją drogą to niezwykła i pełna energii pozytywna osoba, którą miałam okazję niedawno poznać na spotkaniu z czytelnikami w Szczecińskiej starej Rzeźni - niestety nie mogłam być na całym, ale to czego doświadczyłam było nie do opisania ❤️❤️❤️❤️).
Przeszłość jest niezwykle istotna jako fundament dla nowej i szczęśliwej przyszłości. Bądźmy odważni, walczmy o siebie i własne szczęście!


" Przeszłość jest ważna, ale po to, żeby budować na niej przyszłość, a nie ją burzyć. "

Ja jestem zachwycona powieścią i bez dwóch zdań ją polecam!!

Przesympatycznym bonusem dla mnie jest fakt, że historia dzieje się w mieście, które od 10 lat stało się także moim miastem, to romantyczny i ujmujący mnie Szczecin ❤️❤️❤️





"A gdyby tak..." Sylwia Trojanowska
Wydawnictwo Czwarta Strona
Wydana 14 marca 2018
360 stron

2 komentarze:

  1. Czytałam i również bardzo mi się podobała ta książka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napawa nadzieją, że każdy z nas ma szansę na szczęście i miłość....
      Ehh ten mój romantyzm... ;)

      Usuń