Ponad tydzień temu skończyłam ją czytać ... i wciąż mam mętlik w głowie. Nie wiem jak
ułożyć sobie te historię. Byłam zła i przygnębiona, że tak się zakończyła pomimo
pozytywnych relacji, które stworzyły piękną więź między tą dwójką. To co w przeszłości
spotkało Willa, to absolutnie ogromna tragedia ... młody chłopak, przystojny, niezależny,
pełen energii, bogaty, z mnóstwem możliwości nagle zostaje sparaliżowany i traci
narzeczoną. Od tamtej chwili jest całkowicie zależny od swoich opiekunów i rodziców
...
z czasem stwierdza, że nie potrafi tak żyć i podejmuje decyzję o eutanazji w
szwajcarskim ośrodku. Rodzicom udaje się przesunąć termin o 6 miesięcy i zatrudniają
Lou by zrobiła co w jej mocy, by zmienił zdanie. Will pokazuje Lou, że musi być silna,
walczyć o siebie i swoje marzenia, a Lou sprawia, że Will częściej wychodzi na dwór
gdzie spędzają razem czas, uśmiecha się... . Clark ze swoim entuzjazmem idzie za
ciosem i planuje resztę czasu jaka pozostała licząc, że uratuje chłopaka... .
ułożyć sobie te historię. Byłam zła i przygnębiona, że tak się zakończyła pomimo
pozytywnych relacji, które stworzyły piękną więź między tą dwójką. To co w przeszłości
spotkało Willa, to absolutnie ogromna tragedia ... młody chłopak, przystojny, niezależny,
pełen energii, bogaty, z mnóstwem możliwości nagle zostaje sparaliżowany i traci
narzeczoną. Od tamtej chwili jest całkowicie zależny od swoich opiekunów i rodziców
...
z czasem stwierdza, że nie potrafi tak żyć i podejmuje decyzję o eutanazji w
szwajcarskim ośrodku. Rodzicom udaje się przesunąć termin o 6 miesięcy i zatrudniają
Lou by zrobiła co w jej mocy, by zmienił zdanie. Will pokazuje Lou, że musi być silna,
walczyć o siebie i swoje marzenia, a Lou sprawia, że Will częściej wychodzi na dwór
gdzie spędzają razem czas, uśmiecha się... . Clark ze swoim entuzjazmem idzie za
ciosem i planuje resztę czasu jaka pozostała licząc, że uratuje chłopaka... .
Dziś obejrzałam film ... to zupełnie inny punkt widzenia, bardziej namacalna chemia
między tym dwojgiem (zwłaszcza, że parokrotnie w trakcie filmu ich usta się spotkały).
I skończyło się to na tym, że płakałam jak bóbr ... to
niesprawiedliwe, że życie podsuwa tego typu scenariusze ludziom, którzy jeszcze wiele
w życiu mogliby osiągnąć, nie tylko dla siebie. Czy miłość nie jest wystarczającym
powodem by dalej żyć i nie myśleć o przyszłości ani przeszłości? Pomyśleć też o innych
ludziach. Rozumiem, że tego typu inwalidztwo jest szalenie trudne, tym bardziej dla
kogoś kto całe życie był bardzo aktywny. W moim mniemaniu miłość jest jednak czymś o
niebo większym i bardziej wartościowym. Will według mnie powinien był stawić czoła
przeszkodom, walczyć o siebie i swoje szczęście, co sam nieraz powtarzał Lou jako
receptę na szczęśliwy żywot. Miał jej wsparcie, mogli wspólnie stworzyć coś pięknego i
nie do opisania. Wiadomym jest, że życie to nie zawsze pasmo szczęścia, idylli, miłości
... potykamy się, podejmujemy złe decyzje, boimy się, ale idziemy dalej, walczymy o
każdy kolejny dzień, każdy oddech... .
między tym dwojgiem (zwłaszcza, że parokrotnie w trakcie filmu ich usta się spotkały).
I skończyło się to na tym, że płakałam jak bóbr ... to
niesprawiedliwe, że życie podsuwa tego typu scenariusze ludziom, którzy jeszcze wiele
w życiu mogliby osiągnąć, nie tylko dla siebie. Czy miłość nie jest wystarczającym
powodem by dalej żyć i nie myśleć o przyszłości ani przeszłości? Pomyśleć też o innych
ludziach. Rozumiem, że tego typu inwalidztwo jest szalenie trudne, tym bardziej dla
kogoś kto całe życie był bardzo aktywny. W moim mniemaniu miłość jest jednak czymś o
niebo większym i bardziej wartościowym. Will według mnie powinien był stawić czoła
przeszkodom, walczyć o siebie i swoje szczęście, co sam nieraz powtarzał Lou jako
receptę na szczęśliwy żywot. Miał jej wsparcie, mogli wspólnie stworzyć coś pięknego i
nie do opisania. Wiadomym jest, że życie to nie zawsze pasmo szczęścia, idylli, miłości
... potykamy się, podejmujemy złe decyzje, boimy się, ale idziemy dalej, walczymy o
każdy kolejny dzień, każdy oddech... .
Nie spodziewałam się takiego zakończenia, mocno mną to wstrząsnęło... .
Zdecydowanie jest to historia, którą warto się zainteresować (jeśli jest ktoś, kto jeszcze
nie zdążył tego zrobił :) ) i zagłębić.
nie zdążył tego zrobił :) ) i zagłębić.
Ocena: 10/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz